Ale zdarza się, że niektóre śmierdzą, brutalnie powiem, że ... trupem. Te z pewnością są bardzo podejrzane, najprawdopodobniej z powodu nadmiernej ilości nawozów sztucznych.
Taki trupi zapach mają również niektóre partie ziemniaków, marchewek, kalafiorów, selerów, rzodkiewek, jeśli są przetrzymywane zbyt długo w temperaturze pokojowej.
Przez wiele lat uprawiałam warzywa, więc wiem jak powinny wyglądać stare, nawet nadpsute okazy.
Zazwyczaj kupujemy warzywa do bezpośredniej konsumpcji, zanim zdążą się zepsuć i nie podejrzewamy, że oprócz cennego potasu, magnezu i innych mikroelementów, zawierają również nawozy oraz środki ochrony roślin. A może traktowane są jakimiś konserwantami? A może są skażane bakteriami modyfikowanymi genetycznie do np. biologicznego zwalczania owadów czy innych szkodników.
.jpg) Nie znam co prawda procedur dot. posiewów mikrobiologicznych, ale mimo to pokusiłam się wziąć próbkę do badania. W hodowli nie wyrosły grzyby, za to na podłożu Mac Conkeya uzyskałam bardzo obfity wzrost bakterii przypominających pałeczki E. coli? Nie mogę powiedzieć jaki to gatunek, ponieważ nie prowadziłam dalszej diagnostyki.
Nie znam co prawda procedur dot. posiewów mikrobiologicznych, ale mimo to pokusiłam się wziąć próbkę do badania. W hodowli nie wyrosły grzyby, za to na podłożu Mac Conkeya uzyskałam bardzo obfity wzrost bakterii przypominających pałeczki E. coli? Nie mogę powiedzieć jaki to gatunek, ponieważ nie prowadziłam dalszej diagnostyki.Nie mam pojęcia jaka jest przyczyna takich organoleptycznych zmian, z pewnością nie jest to normalne.
Jeśli mogę coś zasugerować - warzywa kupowane z niepewnego źródła, radzę celowo dłużej przetrzymać, by sprawdzić czy nie zamienią się w śmierdzącą maź.
.jpg)
 
.jpg)
.jpg)
.jpg)
.jpg)
.jpg)
.jpg)
.jpg)
.jpg)
.jpg)
.jpg)