poniedziałek, 16 maja 2022

Koniec pandemii koronawirusa SARS-CoV-2 w Polsce

Parafrazując Joannę Szczepkowską z radością mogę napisać:
"Proszę Państwa, w dniu 15 maja 2022 roku skończyła się w Polsce pandemia".
Tak zapisałam na ostatniej stronie IV Tomu Dziennika "Moje życie w czasach epidemii - pandemii koronawirusa wywołującego COVID-19. Zapiski, refleksje, historia dzień po dniu". 
Mam nadzieję, że to rzeczywiście będzie koniec pandemii, że jesienią nie będzie powtórki.
Zapiski zaczęłam od początku pandemii, wtedy jeszcze nie była to pandemia, tylko mówiło się o wirusie WUHAN. Wtedy jeszcze nie wiedziałam, że to nie będzie jedyny zeszyt maczkiem zapisany. 
Tom II zakładałam z nadzieją, że pandemia się szybko skończy, bo już niedługo trafią do Polski szczepionki, które uratują ludzkość.
III T. zakończyłam z wielkim niepokojem i gorzką refleksją.
Część rodziny już przechorowała, mnie też nie ominął COVID-19.
Zakładając trzeci zeszyt myślałam sobie, że pewnie nie uda mi się wszystkich kartek zapisać, bo chociaż jeszcze nie ma leku na koronawirusa, to już się szczepimy. Jest nadzieja. Obiecałam sobie, że jeśli dobrnę z zapiskami do końca III tomu gdy pandemii już nie będzie, ogłoszę to w zeszycie drukowanymi literami.
A tymczasem byłam skazana na kolejny IV tom. Dziennika.
Jego treść wypełniły głównie refleksje związane z agresją Rosji na Ukrainie. COVID-19, jakby odszedł na drugi plan.

Pandemia pochłonęła wiele ofiar na Świecie. Zachorowało 521 mln., zmarło 6,26 mln. osób. Ponad 490 mln. ozdrowieńców. 
Dane od początki pandemii (z 16 maja 2022):
Polska 6.003.531 zakażeń / 116.207 zgonów / 5.335.133 ozdrowieńców
USA      82.4 mln zakażeń / 524998 tys. zgonów
Indie     43.1 mln zakażeń / 524 tys. zgonów
Brazylia 30.7 mln zakażeń / 665 tys. zgonów
Francja  28.4 mln zakażeń / 114 tys. zgonów
Ukraina 5.04 mln zakażeń / 112 tys. zgonów
Chiny    1.14 mln zakażeń / 5 tys. zgonów
Norwegia 1.43 mln zakażeń / 3 tys. zgonów

Dzisiaj w Polsce odnotowano 95 zakażeń / 0 zgonów (16 maja 2022)
Leżajsk 0 zakażeń / 0 zgonów.

środa, 2 lutego 2022

V fala pandemii koronawirusa SARS-COV-2

 Mam i ja!

Niestety, ale z przykrością chciałam Was poinformować, że antygenowy test na COVID-19, firmy Abbott, jaki zrobiłam dzisiaj okazał się pozytywny. Mimo trzech dawek szczepienia, mimo stosowania ścisłych restrykcji nie udało mi się uniknąć infekcji. 

W niedzielę rano, gdy poczułam ból gardła od razu zaświeciła się w głowie lampka. Czyżby Covid-19. Wiadomo, że okres wylęgania Omicronu trwa 2-3 dni. Mogłam się zakazić w czwartek lub w sobotę, bo wtedy byłam w mieście na zakupach. Ale nie wiadomo czy to Omicron, bo spośród wszystkich przypadków wykrywanych zakażeń wirusem tylko niewielka część z nich poddawana jest sekwencjonowaniu genomu celem określenia wariantu wirusa. Na dzień dzisiejszy wykryto w Polsce 6330 przypadków Omicronu, co stanowi 75%. Niewykluczone, że to inny wariant wirusa mnie pokonał, może Delta, wtedy okres wylęgania, czyli od zakażenia do wystąpienia pierwszych objawów jest dłuższy. Szczepionka na Deltę podobno działa, gorzej jest z bardziej zakaźnym Omicronem. Już 10 mln. Polaków przyjęło dawkę przypominającą. Dużo z nich mimo trzech dawek zachorowało na Covid-19. Widocznie Omicron jest sprytniejszy i potrafi przechytrzyć układ odpornościowy człowieka. Ważne, że chorzy zaszczepieni łagodniej znoszą chorobę niż niezaszczepieni. Ja też mam taką nadzieję.

Oprócz bólu gardła, drapania w krtani miałam przez dwa dni dreszcze, temp. 37.4 st. C. I kaszel, od dwóch dni uciążliwe napady kaszlu. Takie objawy miewam od lat co najmniej dwa razy w roku, na wiosnę i jesienią. Pomaga mi wtedy Salmex. Tym razem, nie wykluczając covidu zaryzykowałam i zaaplikowałam sobie jeden wdech salmexu, stosowany głównie przy alergiach. Od razu poczułam się lepiej. 

Dzisiaj próbowałam skorzystać z Internetowego Konta Pacjenta, by zapisać się na wymazy w kierunku COVID-19. Nie udało mi się. Po zalogowaniu przez mój bank nie znalazłam ankiety do wypełnienia, potrzebnej do zakwalifikowania się na testowanie. Uznałam, że albo system nie działa poprawnie, albo ja jestem tępa więc zrezygnowałam z udogodnień IKP. 

Pojechałam osobiście dzisiaj do szpitala (2 lutego). 

W Punkcie Poboru Wymazów dowiedziałam się, że badania są płatne i kosztują 110 zł. Te bezpłatne, tak chętnie reklamowane przez nasz rząd dotyczą tylko wymazów wykonywanych w aptekach. Takich aptek przystosowanych do pobierania wymazów i badania testami antygenowymi w Leżajsku nie ma. Nie tylko w Leżajsku. W całej Polsce jest ich niewiele. 
Nie ukrywam, że pozytywny wynik zupełnie mnie zaskoczył. 

Dwa lata wytrwałam w zdrowiu. Za miesiąc, dokładnie 4 marca 2020) minie dwa lata od pierwszego przypadku koronawirusa wykrytego w Polsce. 

W ciągu tych dwóch lat do dnia dzisiejszego zakaziło się w Polsce 4.981.321 osób, zmarło w sumie 105.753 osoby (dane z 2 lutego 2022). 

Teraz czeka mnie 10 dni izolacji domowej. Od dzisiaj obowiązuje skrócony okres izolacji domowej z 10 do 7 dni, ale dotyczy to jedynie medyków, żołnierzy i innych funkcjonariuszy. Przeciętny Kowalski ma siedzieć w domu przez 10 dni, a okres liczony jest nie od pojawienia się pierwszych objawów, tylko od daty uzyskania pierwszego dodatniego wyniku. Jestem wyrozumiała, w końcu i tak od dłuższego czasu, jako emerytka przebywam samotnie w domu. Nie mam nic do roboty.

Chciałabym dodać, że w czwartek, przypuszczalnie ten feralny podczas zakupów wdałam się w rozmowę z osobami, które nie dość, że mimo nakazu nie noszą maseczek, negują sens szczepienia, bo m. in. nie chcą wszczepiać sobie płodów ludzkich. Takie teorie w XXI wieku! 

EDIT:
3 lutego 2022. Drugi dzień izolacji domowej.
Dopiero wieczorem przeczytałam wiadomość przesłaną na skrzynkę w telefonie, że w ramach programu Domowej Opieki Medycznej wkrótce zostanie mi dostarczony pulsoksymetr, który będzie monitorował stan zdrowia podczas izolacji. To system zdalnego monitoringu parametrów chorych – saturacji krwi i tętna. Program pozwala na szybkie wykrycie pacjentów, którzy ze względu na pogorszenie stanu powinni trafić na leczenie szpitalne. Pacjenci z COVID-19, którzy ukończyli 55 lat są automatycznie włączeni do programu.
W związku z tym powinnam zainstalować aplikację w telefonie, dostałam też SMS z hasłem do systemu.
Próbowałam zainstalować aplikację DOM. Niestety, instalacja się nie powiodła, bo, jak podawano, hasło nieprawidłowe. 
Po kilku nieudanych próbach udało mi się zainstalować aplikację, korzystając z laptopa. Dopiero po dłuższym czasie pojawiła się ikonka aplikacji DOM na pulpicie mojego smartfona. Mogłam wypełnić ankietę o stanie zdrowia. Przy okazji musiałam zajrzeć do Internetu, żeby sprawdzić czy któryś z moich leków należy do grupy beta blockerów, bo taką informację musiałam podać w ankiecie.
Jak to dobrze, że jestem kumata, znam się na komputerze, cyfryzacji. Mogę tylko współczuć seniorom, którzy nie dość, że są wiekowi, że są chorzy na COVID-19, często ślepi i głusi, nie znają się na komputerach, to na dodatek jeszcze nie mogą liczyć na pomoc osób drugich, bo są samotni i skazani na ścisłą 10-dniową izolację domową. 
Pozostaje mi tylko czekać do jutra na darmową przesyłkę z pulsoksymetrem. 
Póki co, muszę dzielnie zmagać się sama z chorobą, od niedzieli. Dobrze, że ciągle dobrze się czuję. 

EDIT:
4 lutego 2022. Trzeci dzień izolacji domowej.
Dostałam dzisiaj rano pulsoksymetr. 
Pulsoksymetr, termometr, zegarek z sekundnikiem to przydatne gadżety do zdalnego monitorowania pacjentów z COVID-19 w ramach programu Domowa Opieka Medyczna Min. Zdrowia. Potrzebna też kartka na zapisy pomiaru saturacji, tętna, temperatury i liczby oddechów na minutę. Trzeba zaznaczyć pozostałe objawy (ból głowy, kaszel, katar, duszności, zaburzenia węchu lub smaku, lęk). Potem dane trzeba wpisać ręcznie w aplikacji DOM i przesłać do Min. Zdrowia. 

Mój lekarz rodzinny zadzwonił i zaproponował wizytę, ale podziękowałam, bo skoro się dobrze czuję, mam zdalny monitoring nie mam potrzeby zawracania głowy lekarzowi. 

wtorek, 23 marca 2021

Zaszczepiłam się astrazeneką przeciw COVID-19

Jestem już po. Zaszczepiłam się dzisiaj szczepionką AstraZeneca. Mimo nagonki medialnej na szkodliwość preparatu Astra Zeneca zdecydowałam się skorzystać z możliwości i zarejestrowałam się w sobotę, 20 marca 2021, poprzez pacjent.gov.pl. Termin szczepienia wyznaczono mi, co mnie bardzo zaskoczyło, już za 3 dni, na wtorek, 23 marca. 
Po zgłoszeniu się do wyznaczonego punktu szczepień trzeba było wypełnić kwestionariusz wstępnego wywiadu przesiewowego przed szczepieniem osoby dorosłej przeciw COVID-19, zakreślając odpowiednio TAK lub NIE. Jakakolwiek z 8 pytań wstępnych pozytywna, wyklucza - odracza szczepienie przeciw COVID-19. Kolejne szczegółowe pytania dotyczyły stanu zdrowia. Nie wyklucza się chorych onkologicznie, jeśli w ciągu ostatnich 5 lat nie leczyli się, nie byli operowani. Nie ma p/wskazań dla pacjentów z problemami endokrynologicznymi, mimo, że charakterystyka szczepionki zawiera informacje:
Z badań klinicznych wykluczono uczestników z ciężkimi i/lub niekontrolowanymi chorobami sercowo-naczyniowymi, żołądkowo-jelitowymi, chorobami wątroby, nerek, chorobami endokrynologicznymi/metabolicznymi oraz zaburzeniami neurologicznymi; jak również osoby z ciężką immunosupresją, kobiety w ciąży oraz uczestników z udokumentowanym przebiegiem zakażenia wirusem SARS-CoV-2.

Kilkanaście osób przede mną. 
Wizyta u lekarza była krótka. Samo szczepienie I dawką odbyło się szybko, sprawnie i przyjemnie.
Sama jestem ciekawa jakie czekają mnie objawy poszczepienne. 
 
 

Wg danych Min. Zdrowia w dniu 23 marca (opublikowane 24.03.2021) zaszczepiono ogółem 5.193.835 osób
I dawką - 3.385.827; II dawką 1.808.008 osób
podkarpackie: ogółem 266.555; 23 marca 5.658 osób zaszczepiono, w tym II dawką 2595
pow. Leżajski ogółem: 7238, II dawką 2595, a 23 marca 127 osób.

Mechanizm działania
Produkt leczniczy COVID-19 Vaccine AstraZeneca jest monowalentną szczepionką składającą się z pojedynczego, rekombinowanego, pozbawionego możliwości replikacji szympansiego wektora adenowirusowego (ChAdOx1) kodującego glikoproteinę S wirusa SARS-CoV-2. Powstające w wyniku szczepienia immunogenne białko S wirusa SARS-CoV-2 jest trimerem w konformacji sprzed fuzji; sekwencja kodująca nie została zmodyfikowana w celu stabilizacji powstającego białka S w konformacji sprzed fuzji. Po podaniu dochodzi do miejscowej syntezy glikoproteiny S wirusa SARSCoV-2, wytwarzania przeciwciał neutralizujących i stymulacji komórkowej odpowiedzi immunologicznej, co może przyczyniać się do ochrony przed chorobą COVID-19.
Rekomendowane są 2 dawki. Ochrona zaczyna się od około 3 tygodnia po podaniu pierwszej dawki szczepionki i utrzymuje się do 12 tygodni. Prawdopodobnie większy % skuteczności szczepionki uzyskuje się jeśli II dawkę zastosujemy po 84 dniach od I szczepienia. 

Zadzwoniła dzisiaj do mnie kuzynka z prośbą o informacje, jest z rocznika, który uprawnia ją do szczepienia p/ covid-19. Jest zainteresowana szczepieniem, ale wolałaby szczepionkę pfizera, albo modernę, bo to są szczepionki mRNA. Przysługuje jej astrazeneka, ma wątpliwości i chyba się nie zaszczepi, bo ta wytwarzana jest w genetycznie zmodyfikowanych, ludzkich embrionalnych komórkach nerki (HEK) 293 oraz za pomocą technologii rekombinacji DNA.
Też wolałabym pfizera lub modernę, ale nie jestem medykiem, nie należę do grupy O. Tak jak nauczycieli, tak i mnie zakwalifikowano do szczepienia oxfordzką szczepionką. Trzeba się cieszyć, bo inni takiej szansy jeszcze nie dostali.
***
Moje samopoczucie po zaszczepieniu:
4 godz. po szczepieniu miałam lekkie dreszcze, więc zmierzyłam temperaturę. Miałam 36.9 st. C
Normalnie miewam poniżej 36 st. C
24 marca, godz. 7:30
Noc przespałam spokojnie, obudziłam się w doskonałym nastroju. 
O 9 rano poczułam lekką bolesność w miejscu wkłucia
O godz. 14, godz. 16 - temp. 36.4 st. C, o 19:00 boli mnie ręka, właściwie to nie jest uciążliwy ból, tylko tkliwość w okolicy naramiennej. Czuję się ociężale.
To dobry objaw, znaczy, że organizm rozpoczął mobilizację do wytwarzania przeciwciał. Dobrze zrobiony zastrzyk też ma znaczenie, jeśli chodzi o bolesność. W TV pokazują na filmikach osoby szczepione różnymi technikami, często b. nieudolnie. Nie zaleca się aspiracji przed wstrzyknięciem zawartości strzykawki, nie potrzeba sprawdzać czy nie doszło do nakłucia naczynia krwionośnego, bo w tych okolicach nie przebiegają żadne większe naczynia.
***
Po 2 dniach na moim Internetowym Koncie Pacjenta pojawił się zapis z danymi, numerem serii szczepionki oraz skierowanie na II dawkę, które zgodnie z aktualnymi wytycznymi wypada po 12 tygodniach, czyli w moim przypadku 15 czerwca 2021. Wg najnowszych badań po 12 tygodniach uzyskuje się największe miano p/ciał, czyli najwyższą długofalową skuteczność szczepionki astrazeneki, podobno ponad 90%. Już pierwsza dawka tej szczepionki zapewnia wysoki poziom ochrony przed zachorowaniem na COVID-19 przez 90 dni. Inaczej jest z fpizerem i moderną. Zaleca, aby szczepienie przeciwko COVID-19 realizować szczepionką mRNA firmy Pfizer (Comirnaty) i mRNA Moderny w schemacie 2-dawkowym, przy zachowaniu odstępu ok. 6 tygodni (nie dłużej niż 42 dni) między dawkami. (zalecenia na dzień 8 marca 2021).
Taką samą informację dostałam na skrzynkę email z adnotacją, że przed terminem II dawki, w czerwcu wyślą mi SMS z powiadomieniem i przypomnieniem o szczepieniu. Mogłabym sobie wydrukować, ewentualnie zalaminować, jako dowód szczepienia. W Rzeszowie podobno już wydają paszporty covidowe dla zaszczepionych. Takie paszporty byłyby przepustką dla podróżujących po krajach Unii Europejskiej.

zobacz też:

piątek, 27 listopada 2020

Prof. Hilary Koprowski (1916-2013) twórca szczepionki przeciwko wirusowi polio

Z niecierpliwością i nadzieją cały Świat wyczekuje szczepionki przeciw koronawirusowi SARS-CoV-2. Jednocześnie nie brakuje sceptyków, którzy nie wierzą w skuteczność wszelkich szczepień. A przecież wiele chorób dzięki szczepionkom zostało całkowicie wyeliminowanych lub ograniczyło liczbę przypadków choroby czy złagodziło objawy choroby - m. in. tężec, błonica, krztusiec, odra, różyczka, świnka, WZW typu B, grypa czy choroba Heinego - Medina.
Warto przypomnieć o wirusowej chorobie zakaźnej heinemedina wywołanej przez 3 typy wirusa polio. Choroba znana od czasów starożytności, która do XIX w. występowała sporadycznie, ale w XX w. wywoływała liczne epidemie.
Choroba Heinego-Medina (łac. poliomyelitis anterior acuta), wywołuje ostre nagminne porażenie dziecięce.
Wirus szerzy się najczęściej przez kontakt bezpośredni – głównie drogą pokarmową lub w mniejszym stopniu drogą kropelkową. Wirusy polio RNA, po przedostaniu się do układu nerwowego, mogą wywołać uszkodzenie nerwów objawiające się niedowładem lub porażeniem mięśni (porażenia obu kończyn dolnych lub górnych, a także porażenia czterokończynowe i porażenia niektórych mięśni tułowia). Zakażenie może przebiegać pod różnymi obrazami klinicznymi, od najczęstszych zakażeń bezobjawowych (90-95% przypadków), poprzez zakażenia poronne (4-8%) i postacie oponowe do ciężkich zachorowań (0,5%) z porażeniem wielu mięśni, w tym oddechowych i zgonem.

Prof. Hilary Koprowski opracował pierwszą żywą szczepionkę przeciw poliomyelitis (chorobie Heinego – Medina), która zapoczątkowała skuteczną walkę z tą straszną chorobą.

Profesorowi jako pierwszemu udało się odkryć gospodarza dla wirusa poliomyelitis (był nim szczur bawełniany) i uzyskać osłabionego, żywego wirusa, który został z sukcesem wykorzystany w nowej, żywej szczepionce przeciw poliomyelitis. Szczepionkę opracowano w 1951 r., po czym od 1958 r. podawano w ramach programów szczepień w różnych częściach świata, np. w Ameryce i Afryce. Przykładem była akcja w Kongo w 1958 r., kiedy zaszczepiono 250 000 dzieci.

Gdy epidemia polio wybuchła także w Polsce, zorganizował transport szczepionek do kraju. Dziewięć milionów dawek przypłynęło w beczkach statkiem. Polski rząd nie zapłacił za to ani grosza.

W 1959 r. zaczęły się masowe szczepienia. Efekt przeprowadzonej akcji szczepień był natychmiastowy, liczba zachorowań spadła z 6000 przypadków w 1958 r. do około 30 w 1963 r., a liczba zgonów z 111 do dwóch. Dzięki akcji i szczepionce profesora Koprowskiego epidemię poliomyelitis w Polsce udało się szybko opanować.

Profesor opracował także bezpieczną szczepionkę przeciw wściekliźnie, dzięki wykorzystaniu metody hodowli wirusa wścieklizny w zarodkach kurzych, z myślą o wściekłych psach i lisach odkrył szczepionkę doustną, którą można zrzucać z samolotów. Wcześniej szczepionka była przez wiele lat stosowana w postaci wstrzyknięć domięśniowych i podskórnych, w miejsce bolesnej podawanej
 pod skórę brzucha szczepionki opracowanej jeszcze przez Pasteura.

Prof. Hilary Koprowski wirusolog, immunolog, wakcynolog i biotechnolog. Urodził się 1916 r. w Warszawie, gdzie w 1933 r. ukończył XI LO im. M. Reja, a następnie uczęszczał do konserwatorium muzycznego w klasie fortepianu oraz ukończył studia medyczne. W 1939 r. wyjechał z kraju do Brazylii, gdzie - w Fundacji Rockefellera – pracował nad żółtą febrą i innymi wirusami, a w 1944 osiadł w Stanach Zjednoczonych, gdzie rozwijał swoją pracę naukową. 
Prof. Hilary Koprowski znany na całym świecie, w Polsce niedoceniany. Za zasługi w dziedzinie medycyny zasługuje na pomnik.

Zobacz też:

czwartek, 8 października 2020

Koronasceptycy

Antycovidowcy - przeciwnicy pandemii i antyszczepionkowcy bojkotują restrykcje, nie chcą nosić maseczek, organizują demonstracje oraz akcje w mediach społecznościowych przesyłając groźne przekazy pod hasłem „Fałszywa pandemia, wirusa nie ma, włącz myślenie”, także na swoich profilach włączają aplikację "Podaję dłoń, nie noszę kagańca", tłumacząc, że "to test na inteligencję, myślenie, odwagę, test na bycie dumnym Polakiem".

 

Jako mikrobiolog z wykształcenia apeluję, aby nie ulegać fałszywym argumentom podpowiadaczy koronasceptyków. 
Nie bagatelizujmy pandemii, ryzyka zachorowania na COVID-19 i skutków związanych z wirusem SARS-CoV-2. Nikt nie potrafi określić końca wszystkich zagrożeń wywołanych przez pandemię COVID-19. Musimy jednak żyć nadzieją, że ten okres kiedyś się skończy i powrócimy do w miarę normalnego funkcjonowania w życiu osobistym, rodzinnym, zawodowym. Naszym wspólnym obowiązkiem jest przestrzeganie restrykcji sanitarnych, które mogą ograniczyć skalę nieszczęść dotykających współczesny świat.
Od kilku dni statystyki biją rekord w dobowej liczbie nowych przypadków zakażeń koronawirusem. Rośnie druga fala pandemii. Tylko dzisiaj, jak podało Min. Zdrowia zanotowano:
Liczba zakażonych koronawirusem: 111 599/ 2867 osób zmarło.
- najwięcej od początku epidemii w woj. małopolskim - dzisiaj 548, a 166 nowych przypadków zakażenia w Krakowie, gdzie największym problemem jest ponad 400 rozproszonych ognisk, trudnych do określenia źródła zakażenia. Duże ognisko w krakowskim DPS - 96 osób zakażonych, w tym 33 osoby to personel, 66 to pensjonariusze). W domach studenckich - 6 osób z AGH, 1 osoba z DS UJ. Lek. Marcin Jędrychowski ze Szpitala Uniwersyteckiego w Krakowie sugeruje, żeby rozważyć utworzenie w jakiejś dużej auli, w szkole, czy może w Turon Arenie łóżka dla covidowych pacjentów, bo w szpitalach na intensywnej terapii już teraz brakuje miejsc. Trudno się dodzwonić pacjentom covidowym oraz osobom na kwarantannie, którzy chcieliby uzyskać informacje. A Dominika Łasek-Gronek z WSSE w Krakowie tłumaczy się obciążeniami opracowywania tak duże ilości ognisk.
- 256 nowych zachorowań na Podkarpaciu, w tym 7 nowych w pow. leżajskim.
Od początku epidemii w woj. podkarpackim potwierdzono badaniami ogółem 5168 zakażeń, 170 osób zmarło. W pow. leżajskim potwierdzono ogółem 193 zakażeń, 13 osób zmarło.
Uszanujcie pracę medyków. Szpitale też nie nadążają z przyjmowaniem pacjentów.
Dbając o swoje zdrowie dbamy o zdrowie innych.
***
Moja znajoma napisała mi: 
Aniu nie wiem naprawdę co myśleć, ale gdyby tak ludzie umierali i nie byłoby miejsca w szpitalach to ludzie by na ulicach leżeli jak muchy, wszystko to jest celowe, ludzie słabną bo z braku tlenu w tych maseczkach i przy wysokiej temperaturze to mdleją.
Odpisałam jej:
Negowanie zachorowań na COVID-19 i nie stosowanie się do restrykcji to paraliż służby zdrowia, który w skutkach odbije się niekorzystnie na diagnostykę i leczenie innych chorób takich jak np. nowotwory, schorzenia kardiologiczne, neurologiczne etc, utrudniony dostęp do specjalistów, do zaplanowanych operacji, odwiedzin bliskich przebywających w szpitalach, zwolnieniach lekarskich.
Osobiście znam osoby, które bardzo ciężko przechorowały COVID-19, przebywały w szpitalu jednoimiennym, były podłączone do respiratorów, natomiast nie słyszałam o ludziach, którzy by zemdleli z powodu noszenia maseczki.

zobacz też:
Koronawirus SARS-CoV-2, Covid-19
V fala pandemii koronawirusa SARS-COV-2

niedziela, 8 marca 2020

Koronawirus SARS-CoV-2, Covid-19

Szalejący na całym świecie koronawirus SARS-CoV-2 (wcześniej nazywany 2019-nCoV, zidentyfikowany w Wuhan) wywołuje chorobę zwaną Covid-19. 
Koronawirusy to grupa wirusów RNA (rdzeń wirusa zawiera jako materiał genetyczny kwas rybonukleinowy), do której należy np. grypa, HIV wywołujący AIDS. 
Koronawirusy są jednymi z największych wirusów RNA pod względem długości genomu (~ 30 000 nukleotydów) oraz rozmiaru wirionu (sferyczny, 80-180 nm średnicy). 
Pierwsze wzmianki o ludzkich koronawirusach pochodzą z lat 60. XX wieku, kiedy to udało się wyizolować i opisać dwa patogeny – HCoV-229E oraz HCoV-OC43. Koronawirusy przez lata znajdowały się na uboczu głównego nurtu badań w wirusologii i medycynie, ponieważ te dwa gatunki wywołują łagodne przeziębienie, które bez żadnej interwencji ustępuje w ciągu kilku dni. Dopiero początek XXI wieku przyniósł światu epidemię choroby wywołanej przez nieznany wcześniej, wysoce zakaźny gatunek koronawirusa SARS (ang. severe acute respiratory syndrome).  (...) W 2012 roku, po 10 latach od epidemii SARS-CoV, pojawiły się przypadki nowej, ciężkiej i często śmiertelnej choroby układu oddechowego wywoływanej przez koronawirus MERS [1].


3D medical animation coronavirus structure.jpg
By https://www.scientificanimations.com - https://www.scientificanimations.com/wiki-images/, CC BY-SA 4.0, Link

Koronawirusy przenoszą się głównie drogą kropelkową, a pierwszym miejscem infekcji jest nabłonek migawkowy górnych dróg oddechowych.
SARS-CoV-2 posiada jedynie receptory komórkowe dla komórek płuc (zaraża tylko płuca). Wrota zakażenia to nos lub usta. SARS-CoV-2 rozprzestrzenia się w kropelkach z dróg oddechowych poprzez kaszel i kichanie na odległość nawet 10 metrów [3]. Oznacza to, że oddychanie powietrzem nie niesie zagrożenia infekcją.
Ponieważ jest nowym, wcześniej nie znanym wirusem ludzie nie posiadają wytworzonej odporności. Nie ma leków, ani szczepionek, które chroniłyby przez zakażeniem lub ograniczałyby rozwój infekcji. Jedyną opcją jest leczenie objawowe.
***
Badania diagnostyczne technikami molekularnymi PCR i Real-Time RT-PCR w kierunku zakażeń układu oddechowego wirusami SARS; MERS; SARS-CoV-2 wykonywane są w laboratorium Zakładu Wirusologii NIZP-PZH - zgodnie z rekomendacjami WHO i ECDC. 
***
Wirus przenosi się drogą oralno-fekalną, więc stolec (z dużym prawdopodobieństwem również mocz) są potencjalnie zakaźne.

Z najnowszych danych wynika, że w przypadku infekcji wirusami z grupy SARS-CoV-2 przeciwciała IgM mogą być wykrywane we krwi po 3-6 dniach, natomiast przeciwciała IgG po 8 dniach. Wysoce prawdopodobnym jest, że niebawem personel medyczny będzie mógł korzystać z dodatkowych narzędzi diagnostycznych (np. szybkie testy/POCT – już dostępne na rynku).
***

Prof. dr hab. n. med. Katarzyna Dzierżanowska-Fangrat, konsultant krajowa w dziedzinie mikrobiologii lekarskiej, wydała oświadczenie dotyczące tzw. szybkich testów na obecność koronawirusa SARS-CoV-2. Zwraca w nim uwagę, że w diagnostyce zakażeń SARS-CoV-2 należy stosować metody molekularne, a nie serologiczne.

"zgodnie z aktualnymi zaleceniami WHO w diagnostyce zakażeń SARS-CoV-2 należy stosować metody molekularne. Badania należy wykonywać w laboratoriach 2. klasy bezpieczeństwa biologicznego (BSL-2), które posiadają odpowiednią infrastrukturę i doświadczenie w molekularnej diagnostyce zakażeń wirusowych".

Amerykańskie Centra Kontroli i Prewencji Chorób (Centers for Disease Control and Prevention - CDC) pracują nad testem serologicznym wykrywającym swoiste dla SARS-CoV-2 przeciwciała w klasie IgM/IgG na potrzeby prowadzenia dochodzenia epidemiologicznego i diagnostyki retrospektywnej zakażeń COVID-19.
Zwraca także uwagę, że "dotychczasowe doświadczenia z diagnostyką serologiczną zakażeń innymi ludzkimi koronawirusami wskazują na potencjalne ryzyko reakcji krzyżowych z pozostałymi beta-koronawirusami".

"Tylko zastosowanie metod molekularnych pozwala na spełnienie laboratoryjnego kryterium potwierdzenia przypadku COVID-19, zgodnie z obowiązującą definicją przypadku na potrzeby nadzoru nad zakażeniami ludzi nowym koronawirusem".
Źródło: Puls Medycyny
https://pulsmedycyny.pl/ekspert-nie-zaleca-sie-testow-serologicznych-w-celu-wykrywania-koronawirusa-sars-cov-2-985405?fbclid=IwAR3ADCnFIxWRZkCVJHiz3HLJCzR1_tTYsGJ5dxdV23FfvfmkR3mJBG1Q_dQ


 ***
Kilka praktycznych rad dot. wskazań i środków ostrożności:

Pamiętaj, że wirus może znajdować się na wszelkiego rodzaju powierzchniach - uchwytach, klamkach, przełącznikach, przyciskach, desce klozetowej, kluczach, na banknotach i bankomatach, portmonetce, klawiaturze czy telefonie, domofonie, windzie, na zabawkach, na sprzęcie na placach zabaw, kierownicy roweru i kierownicy samochodowej, itp. 

Wirus jest wrażliwy na detergenty, na 70% alkohol. Ma zdolność przeżywania na powierzchni przez kilka dni. Przecieraj powierzchnie płynem na bazie alkoholu 70 %. Po zakończeniu wycierania pozostaw do wyschnięcia na powietrzu.


Nie jest prawdą, że wódka zabija wirusy. Alkohol 40% jest za słaby na zabicie wirusa, a spirytus uszkadza nabłonek ułatwiając wniknięcie wirusa do organizmu.

Używaj jednorazowych chusteczek higienicznych, rękawiczek lateksowych, winylowych lub nitrylowych. 

Maseczki chirurgiczne nie chronią przed wirusami, jednak mogą być pomocne, ograniczają nieświadome dotykanie błon śluzowych ust i nosa, ograniczają również rozpryskiwanie śluzu podczas kichania i kaszlu osoby chorej. Problem w tym, że w Polsce maseczki nie tylko z filtrem Hepa, ale i chirurgiczne i przeciwpyłowe tzw 'budowlane', przeciw smogowe są nieosiągalne, niestety.
Trzeba wiedzieć, że maseczki budowlane absolutnie nie nadają się do ochrony przed drobnoustrojami. 
Używanie szczelnych maseczek nie jest obojętne dla organizmu, uniemożliwia bowiem prawidłową wymianę gazów. Wiadomo, że podczas oddychania przy wydechu następuje wydalenie dwutlenku węgla, zaś przy wdechu dostarczenie tlenu. Szczelna maseczka powoduje ponowne wdychanie zużytego powietrza, a więc CO2, zamiast powietrza bogatego w tlen. Konsekwencją jest niedotlenienie organizmu (niedotlenienie krwi, powoduje w konsekwencji niedotlenienie narządów - serca, nerek, mózgu), a także skraplanie się wody w płucach.
Ciekawe info nt sprzętu ochrony osobistej - maseczki chirurgiczne, respiratorowe, skuteczność w filtrowaniu cząstek o wielkości 0,3 mikrona i większych (zauważając, że koronawirus jest mniejszy). Ochrona oczu i in. Warto przeczytać również komentarze na które odpowiada autor
Poniższy obraz pokazuje rozmiar koronawirusa w stosunku do innych małych cząsteczek, takich jak bakterie, czerwone krwinki lub cząsteczka pyłu PM10
Jeśli to możliwe, przy kaszlu lub kichaniu należy używać jednorazowych chusteczek, które należy od razu wyrzucać. Tylko jeśli nie macie takiej możliwości, kichnijcie lub odkaszlnijcie w łokieć. Wówczas na ubraniu w tym miejscu znajdzie się zakaźny wirus zdolny przenosić się przez co najmniej tydzień!
Myj ręce jak najczęściej, po wszelkiego rodzaju czynnościach. Nie musi to być płyn na bazie alkoholu, wystarczy zwykłe mydło (koronawirusy posiadają lipidową osłonkę wrażliwą na detergenty). Fachowcy prześcigają się jak prawidłowo myć ręce przy użyciu dozownika, nie uwzględniają opcji, kiedy większość używa mydła i wody z kranu zamykanego kurkiem. Zarówno mydło jak i kurek jest siedliskiem drobnoustrojów.
CDC zaleca, aby w przypadku braku mydła i wody stosować odkażacz do rąk na bazie alkoholu zawierający co najmniej 60% alkoholu . Pozostaw do wyschnięcia na powietrzu.
Regularne mycie rąk powoduje wysuszenie rąk, co w skrajnych przypadkach może narazić je na infekcje. Aby temu zaradzić, regularnie używaj nawilżacza na bazie gliceryny.

Osobiście uważam, że długie paznokcie, tipsy oraz pierścionki na palcach utrudniają utrzymanie higieny.

Unikaj kontaktu z osobami kichającymi i kaszlącymi, unikaj tłumu. Jedno kichnięcie to jest wyrzucenie w postaci aerozolu mikrocząsteczek wydzieliny śluzowej zawierającej groźne drobnoustroje.

Witamina C, rutinoscorbin, wapno, cynk uszczelniają komórki i utrudniają przedostawaniu się wirusa w głąb organizmu. Suplementacja witaminy D chroni przed ostrymi infekcjami dróg oddechowych, odgrywa ważną rolę w funkcjonowaniu układu odpornościowego. Należy jednak mieć na uwadze, że suplementacja zmniejsza ryzyko infekcji, ale jej nie leczy.
Materiałem zakaźnym jest mocz i kał osoby zakażonej koronawirusem.

Mam też pewne wątpliwości i uwagi:

W Polsce istnieje duża społeczność bezdomnych, która może stanowić grupę zagrażającą. Nie mają dostępu do Internetu, nie są świadomi zagrożeń. Służby sanitarno-epidemiologiczne mają utrudniony kontakt w przypadku ustalania wywiadu epidemiologicznego. Na dodatek obserwuje się grzebiących w śmietnikach, nierzadko zawierających np. zakażone chusteczki higieniczne.

W sklepach można bezkarnie wybierać z półki pieczywo nie opakowane, nie zabezpieczone przed osobami nie przestrzegającymi należytej higieny. Istnieje duże prawdopodobieństwo, że ekspedientki zakażą produkty spożywcze przy jednoczesnym kontakcie z pieniędzmi. 

Trawa na boisku podczas treningów i meczów jest obficie opluta i zasmarkana przez sportowców, którzy podczas upadku tarzają się w tej mieszance wydzielin. Nic dziwnego, że coraz więcej sportowców choruje i z tego powodu odwoływane są mecze.

Diagnostyczne testy w kierunku Koronawirusa SARS-CoV-2 sprowadzono do Polski stosunkowo późno. Nie było możliwości zdiagnozowania osób z objawami grypopodobnymi, którzy chorowali w styczniu i w lutym. Jeśli część z tych osób miała nie grypę, ale Covid-19 to istnieje prawdopodobieństwo, że te osoby są nosicielami koronawirusa SARS-CoV-2

Linki:
[1]. Ludzkie koronawirusy
[2]. BHP w laboratorium mikrobiologicznym
[3]. https://twitter.com/PalliThordarson/status/1236549331106156544
[4]. https://fastlifehacks.com/n95-vs-ffp/

piątek, 13 września 2019

Stomatologia

Wizyta w gabinecie stomatologicznym jest dla wielu dzieci koszmarem. Ale czy tylko dla dzieci? Nie, zdecydowanie nie. Dorośli też boją się dentysty.
Żyjący w I wieku przed naszą erą, Rzymski lekarz Aulus Cornelius Celsus, który żył w I wieku pne zalecał w swoim dziele „De Medicina” sposób na walkę z próchnicą poprzez codzienne szczotkowanie zębów. Oczywiście nie było szczoteczek, ale używano gałązek drzew czy krzewów. W XV w. Chińczycy skonstruowali pierwszą szczoteczkę z drewna i końskiego włosia lub sierści borsuka. Zęby czyszczono ziołami, a nawet dezynfekowano ludzkim moczem uznawanym za środek bakteriobójczy. Pastę do zębów w tubce rozpowszechniono w 1896 roku. 
Cyrulicy, którzy zajmowali się strzyżeniem i goleniem, wyrywali również zęby, uważając, że to najlepszy sposób na uśmierzenie bólu. Na szczęście czasy kowali i cyrulików, którzy wyrywali zęby minęły bezpowrotnie. 

W czasach mojego dzieciństwa i mojej młodości, a były to lata 60., 70. ub. wieku medycyna stomatologiczna była na kiepskim poziomie. 
Podobnie było również w czasach pokolenia moich dzieci. W dzisiejszych czasach dzieci mają dużo lepsze i komfortowe możliwości zadbania o uzębienie. Technika poczyniła ogromny skok w stomatologii. W latach 80. dzieci w żłobku i przedszkolu miały w ramach profilaktyki fluorowanie i lakowanie, co miało wpływ na zahamowanie próchnicy, zdrowsze zęby i ładniejszy uśmiech. Ale za to w szkole nie było gabinetów stomatologicznych.

Z perspektywy czasu muszę podzielić się refleksją. Na samą myśl współczuję samej sobie. Rodzice nie chodzili ze mną do dentysty, z bólem zęba sama zgłaszałam się do gabinetu, sama prosiłam dentystkę o leczenie. Boże, jakie to było traumatyczne wydarzenie. Gabinety były źle wyposażone, borowanie wiertarkami niskoobrotowymi było porównywalne z torturami. Narzędzia wielokrotnego użytku sterylizowane przez gotowanie, nie było autoklawów. Nie było maseczek, rękawiczek, a higienistka przytrzymywała głowę, gdy usuwano zęba i to bez znieczulenia. Ubytki wypełniano toksycznym amalgamatem.

W mojej podstawówce mieliśmy gabinet stomatologiczny obsługiwany przez jedną dentystkę. Leczenie odbywało się w godzinach lekcyjnych, ale chyba też po południu. Nie tak łatwo było dostać się do gabinetu, bo dentystka w międzyczasie leczyła również prywatnie, osoby spoza szkoły. Prywatnie to za dużo powiedziane, leczenie w czasach PRL było bezpłatne, bo gabinetów prywatnych chyba nie było.



 


 


 

 

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...