Strony

piątek, 10 czerwca 2022

Opalanie postarza skórę i znacznie zwiększa ryzyko czerniaka i innych nowotworów złośliwych skóry

Kiedyś opalanie było passé, zwłaszcza wśród elit. Starannie chowali się przed słońcem pod parasolami, ręce osłaniali rękawiczkami i wcale nie ze względu na szkodliwość działania słońca na stan skóry czy z powodu niedoboru witaminy D. Opalenizna kojarzyła się z osobami z niższych sfer, z niższym statusem społecznym.

Dzisiaj opalanie się jest bardziej popularne, tymczasem p
romieniowanie słoneczne w bardzo wysokich dawkach, bez odpowiedniej ochrony skóry, może wywołać poważne konsekwencje, m.in. długotrwały rumień, trwałe rozszerzenie i uszkodzenie naczyń krwionośnych, zaburzenia wydzielania melaniny odpowiedzialnej za koloryt skóry, przebarwienia, poparzenia słoneczne, uszkodzenie włókien kolagenowych i elastynowych odpowiedzialnych za jędrność i sprężystość oraz odpowiedni stopień nawilżenia naszej skóry.

Opalanie bardzo przyspiesza procesy starzenia się skóry. Skóra powiek starzeje się najszybciej. Przebywanie na słońcu bez okularów słonecznych zwiększa ryzyko rozwoju zaćmy.

Należy stosować ochronę przed promieniowaniem UV, które jest głównym czynnikiem ryzyka powstawania złośliwych nowotworów skóry, w tym groźnego czerniaka. 

Liczba przypadków zachorowań na nowotwory skóry jest bardzo wysoka – w Polsce ok. 40-50 tysięcy rocznie. Są to najczęstsze nowotwory u osób rasy białej. I choć większość stanowią raki skóry, znacznie mniej złośliwe niż czerniak, to również one, zwłaszcza w przypadku zaniedbania mogą być poważnym zagrożeniem zdrowia i życia. Na czerniaka, który jest najbardziej agresywnym nowotworem skóry (nie jest zaliczany do raków skóry) - i odpowiada za najwięcej zgonów w tej grupie nowotworów - zapada ok. 4 tys. Polaków rocznie.

W Polsce w lecie już 15 minut z odsłoniętą twarzą i ramionami na słońcu wystarczy, by w skórze powstała odpowiednia ilość witaminy D. 
Okazuje się, że stosowanie kremów z filtrami z SPF 15 w sposób bardzo regularny i rygorystyczny, nie hamuje syntezy witaminy D, zaś 
chroni skórę przed promieniowaniem UVB w 93,3 %.

Kosmetyki z filtrem SPF powinny koniecznie stosować osoby z jasnym fototypem skóry, które łatwo ulegają oparzeniom i nigdy nie wytwarzają opalenizny.

SPF od 8 do 12 nie daje praktycznie żadnej ochrony przeciwsłonecznej. Na co dzień, gdy idziemy do pracy w słoneczny dzień można stosować kremy z SPF 15, ale gdy wyjeżdżamy w ciepłe kraje wskazane są preparaty z SPF wysokim lub ultrawysokim, tj. 30 i 50.

SPF 50 
chroni skórę przed promieniowaniem UVB w 98,3 %, ale to nie oznacza, że możemy wydłużać pobyt na słońcu. 
Zgodnie z najnowszymi zaleceniami nie powinno się nakładać kosmetyków przeciwsłonecznych więcej niż cztery razy w ciągu dnia, gdyż ich organiczne składniki są wykrywane w surowicy krwi, spermie, moczu.

Dlatego kosmetyczna ochrona przeciwsłoneczna nie wystarczy. Musimy stosować jeszcze inne zasady ochrony przed promieniowaniem UV. 
Chodzi o to, żeby ze słońca korzystać rozsądnie i z umiarem. Konieczne jest używanie odzieży ochronnej, kosmetyków z filtrami przeciwsłonecznymi, kapeluszy i okularów przeciwsłonecznych. W miesiącach wiosenno-letnich powinno się unikać słońca między godziną 11.00 a 16.00.

W lutym 2018 r. wprowadzono w Polsce ustawę o zakazie korzystania z solariów przez osoby nieletnie. 

Źródło:

https://onkologia.esculap.com/news/163530/eksperci-opalanie-postarza-skr-i-znacznie-zwiksza-ryzyko-czerniaka-i-innych-nowotworw-zoliwych-skry 

Prof. Stanisław Kałużewski

Z głębokim żalem zawiadamiamy, że w dniu 23 maja 2022 r. zmarł

Pan Prof. dr hab. n. med. Stanisław Kałużewski

specjalista w dziedzinie mikrobiologii lekarskiej – bakteriologii i serologii,
Członek Honorowy Polskiego Towarzystwa Mikrobiologów,
wieloletni członek Zarządu Głównego PTM.

Pan Profesor przez dwie kadencje, w latach 1987-1996, pełnił funkcję Prezesa Polskiego Towarzystwa Mikrobiologów. Przez kilkadziesiąt lat był Redaktorem Naczelnym kwartalnika Medycyna Doświadczalna i Mikrobiologia, organu PZH i PTM.

Pan Profesor był długoletnim kierownikiem Zakładu Bakteriologii Państwowego Zakładu Higieny w Warszawie.

Miałam okazję po raz pierwszy osobiście poznać profesora na Zjeździe Mikrobiologów zorganizowanym w dniach 22-25 września 1992 przez Polskie Towarzystwo Mikrobiologów.
Zjazd i cykl spotkań naukowych odbył się w Krakowie na terenie Akademii Wychowania Fizycznego.

W ramach specjalizacji z zakresu mikrobiologii lekarskiej miałam przyjemność uczestniczyć w szkoleniach w Państwowym Zakładzie Higieny przy ul. Chocimskiej w Warszawie z udziałem Pana profesora. Był wielkim autorytetem i cenioną postacią w środowisku mikrobiologów w naszym Kraju.

poniedziałek, 23 maja 2022

Wirus małpiej ospy, wirus ospy prawdziwej

Jeszcze nie zakończyła się pandemia wirusa SARS-CoV-2, a już kolejna zaraza nam grozi. Po dwóch latach dominacji wirusa RNA wywołującego COVID-19 pojawiają się od kilku dni niepokojące informacje o wirusie DNA, który wywołuje małpią ospę. Wirus małpiej ospy (ang. monkeypox) należy do rodzaju Orthopoxvirus i jest spokrewniony z wirusem ospy prawdziwej (ang. smallpox). Ospę prawdziwą udało się całkowicie wyeliminować. Jednak wirus ospy prawdziwej nadal istnieje, obecnie przechowywany jest tylko w laboratoriach i stanowi potencjalnie poważne zagrożenie w rękach terrorystów, jako broń biologiczna.
W ciągu ostatnich dni przypadki małpiej ospy zdiagnozowano w co najmniej dziewięciu europejskich państwach - Belgii, Francji, Niemczech, Włoszech, Portugalii, Hiszpanii, Szwecji i Wielkiej Brytanii, w Szwajcarii, a także w USA, Kanadzie i Australii.
W Wielkiej Brytanii pierwszy przypadek małpiej ospy wykryto 7 maja u pacjenta, który powrócił z Nigerii, tam też najprawdopodobniej się zakaził.
18 maja 2022 r. mieszkaniec USA uzyskał pozytywny wynik testu na ospę małp po powrocie z Kanady do USA. Centrum Kontroli i Prewencji Chorób (CDC) bada ten przypadek. Na dzień 18 maja 2022 r. w USA nie stwierdzono żadnych dodatkowych przypadków małpiej ospy. CDC śledzi również kolejne skupiska zgłaszane również w Europie. 

Przypadki obejmują osoby, które identyfikują się jako mężczyźni uprawiający seks z mężczyznami. Uwaga! Wysypkę związaną z ospą małp można pomylić z innymi chorobami przenoszonymi m. in. drogą płciową spotykanymi w praktyce klinicznej (np. kiła wtórna, opryszczka, wrzód wrzód i półpasiec). Jednak wysoki wskaźnik podejrzenia ospy małpiej u takich mężczyzn jest uzasadniony, jeśli mieli kontakt z podejrzeniem lub potwierdzonym przypadkiem ospy małpiej.

Niby niegroźna choroba, bo stosunkowo mało zakaźna, ale jeszcze mało wiemy o etiologii tego wirusa, o drogach szerzenia tej odzwierzęcej choroby. Nieznany jest rezerwuar zwierzęcy, ale podejrzewa się, że są to drobne zwierzęta np. wiewiórki, szczury, ale też naczelne.

Wirus małpiej ospy należy do rodzaju Orthopoxvirus w rodzinie Poxviridae. Rodzaj Orthopoxvirus obejmuje również wirus ospy (wywołujący ospę prawdziwą), wirus krowianki (stosowany w szczepionce przeciw ospie prawdziwej) i wirus ospy krowiej. Ospa małpia (ang. monkeypox) spokrewniona jest z wirusem ospy prawdziwej (ang. smallpox), jednak jest dużo łagodniejsza.  

Ospa małpia po raz pierwszy została odkryta w 1958 roku, kiedy w koloniach małp trzymanych w celach badawczych wystąpiły dwa ogniska choroby podobnej do ospy prawdziwej, stąd nazwa „małpia ospa”.
Pierwsze przypadki ospy małpiej wykrytej u ludzi, jako odzwierzęcej choroby wirusowej potwierdzono w latach 70. XX wieku w zachodniej i środkowej Afryce. Choroba pojawiła się wówczas wśród małp. Natomiast rezerwuar zwierzęcy nie jest do końca zdefiniowany.

Choroba zaczyna się od objawów grypopodobnych, dodatkowo pojawiają się na twarzy, a później na całym ciele wykwity skórne - plamy, pęcherzyki, krosty, strupy. Po 2 do 4 tygodniach wykwity przysychają i odpadają.
Główna różnica między objawami ospy prawdziwej i ospy małp polega na tym, że ospa powoduje puchnięcie węzłów chłonnych (limfadenopatia), podczas gdy ospa prawdziwa nie.

Wirus przedostaje się do organizmu przez uszkodzoną skórę (nawet jeśli nie jest to widoczne), drogi oddechowe lub błony śluzowe (oczy, nos lub usta). 
Po kontakcie z zakażonymi zwierzętami lub ludźmi należy przestrzegać higieny rąk. Na przykład mycie rąk mydłem i wodą lub używanie środka do dezynfekcji rąk na bazie alkoholu.

Ospa prawdziwa była niebezpieczną, śmiertelną chorobą wirusową. Wywołana przez ortopoxywirusy, przenoszące się drogą kropelkową. 
Zdarza się także tzw. czarna ospa, kiedy dochodzi do wylewów krwi do pęcherzyków, a także do częstych powikłań, np. zapalenia jąder, mózgu i zaburzeń krążenia. Ospa prawdziwa była przyczyną wielu epidemii w przeszłości. Jednak dzięki masowym szczepieniom ochronnym, prowadzonym na całym świecie do 1972 roku lub nawet dłużej (w Polsce do początku lat 80.), udało się ją całkowicie wyeliminować. 

Tradycyjnie stosowaną szczepionką na ospę była odkryta jeszcze w 1796 roku przez Edwarda Jennera szczepionka wykorzystująca wirusa krowianki - wirusa ospy krów (łac. variola vaccinia), bliskiego krewniaka wirusa ospy prawdziwej. Wirus tej nie jest groźny dla człowieka i nie wywołuje choroby. Układ odpornościowy osoby zaszczepionej uczy się rozpoznawać jednocześnie vaccinię jak i spokrewnionego z nim wirusa ospy, dlatego szczepionka ta jest bardzo skuteczna.
U osób zaszczepionych na ospę prawdziwą, a dotyczy to ludzi powyżej 40 r. ż., (bo w 1980 eradykowano czyli całkowicie zwalczono wirusa ospy na całym świecie) powstają w miejscu szczepienia charakterystyczne blizny tzw. „krowie przydatki”. Podobna blizna pozostaje też po obowiązkowej szczepionce BCG przeciwko gruźlicy (na lewym ramieniu). To efekt procesu naciekowo-zapalnego. Blizna świadczy o dobrej odpowiedzi immunologicznej. Chociaż w przypadku BCG obecność blizny nie jest wskaźnikiem skuteczności szczepienia. Żadne inne szczepionki nie wytwarzają takiej reakcji.
Prawdopodobnie ludzie, którzy w przeszłości zostali zaszczepieni na ospę prawdziwą są w 85 % odporni na ospę małpią.

Szczepienia przeciw ospie wietrznej nie chronią przez ospą prawdziwą i małpią

EDIT
10 czerwca 2022 odnotowano w Polsce pierwszy przypadek  ospy małpiej. Potwierdzony przez PZH.
Resort Min. Zdrowia opublikował też wówczas m.in. instrukcja dla placówek medycznych, dotyczącą pobierania i przekazywania próbek materiału do badania. W wytycznych wskazano także m.in., że podstawowym zalecanym materiałem do badania diagnostycznego jest materiał ze zmian skórnych, w tym wymazy z powierzchni zmiany lub wysięku, łuski z więcej niż jednej zmiany lub strupy ze zmian. Określono także inne uzupełniające materiały kliniczne. Opisano także m.in. sposób przechowywania i transportu.
Szef Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) Tedros Adhanom Ghebreyesus informował w środę, że poza afrykańskimi krajami endemicznymi wykryto już ponad tysiąc przypadków zakażenia małpią ospą. Obecność wirusa stwierdzono w 29 państwach. Podkreślił, że nie stwierdzono jeszcze ani jednego przypadku śmiertelnego. Przypadki zakażenia wirusem małpiej ospy zarejestrowano ostatnio m.in. w Niemczech, Szwajcarii, Hiszpanii, Belgii, Włoszech, Portugalii, Wielkiej Brytanii, na Węgrzech, w Austrii i Szwecji.

Źródło:

poniedziałek, 16 maja 2022

Koniec pandemii koronawirusa SARS-CoV-2 w Polsce

Parafrazując Joannę Szczepkowską z radością mogę napisać:
"Proszę Państwa, w dniu 15 maja 2022 roku skończyła się w Polsce pandemia".
Tak zapisałam na ostatniej stronie IV Tomu Dziennika "Moje życie w czasach epidemii - pandemii koronawirusa wywołującego COVID-19. Zapiski, refleksje, historia dzień po dniu". 
Mam nadzieję, że to rzeczywiście będzie koniec pandemii, że jesienią nie będzie powtórki.
Zapiski zaczęłam od początku pandemii, wtedy jeszcze nie była to pandemia, tylko mówiło się o wirusie WUHAN. Wtedy jeszcze nie wiedziałam, że to nie będzie jedyny zeszyt maczkiem zapisany. 
Tom II zakładałam z nadzieją, że pandemia się szybko skończy, bo już niedługo trafią do Polski szczepionki, które uratują ludzkość.
III T. zakończyłam z wielkim niepokojem i gorzką refleksją.
Część rodziny już przechorowała, mnie też nie ominął COVID-19.
Zakładając trzeci zeszyt myślałam sobie, że pewnie nie uda mi się wszystkich kartek zapisać, bo chociaż jeszcze nie ma leku na koronawirusa, to już się szczepimy. Jest nadzieja. Obiecałam sobie, że jeśli dobrnę z zapiskami do końca III tomu gdy pandemii już nie będzie, ogłoszę to w zeszycie drukowanymi literami.
A tymczasem byłam skazana na kolejny IV tom. Dziennika.
Jego treść wypełniły głównie refleksje związane z agresją Rosji na Ukrainie. COVID-19, jakby odszedł na drugi plan.

Pandemia pochłonęła wiele ofiar na Świecie. Zachorowało 521 mln., zmarło 6,26 mln. osób. Ponad 490 mln. ozdrowieńców. 
Dane od początki pandemii (z 16 maja 2022):
Polska 6.003.531 zakażeń / 116.207 zgonów / 5.335.133 ozdrowieńców
USA      82.4 mln zakażeń / 524998 tys. zgonów
Indie     43.1 mln zakażeń / 524 tys. zgonów
Brazylia 30.7 mln zakażeń / 665 tys. zgonów
Francja  28.4 mln zakażeń / 114 tys. zgonów
Ukraina 5.04 mln zakażeń / 112 tys. zgonów
Chiny    1.14 mln zakażeń / 5 tys. zgonów
Norwegia 1.43 mln zakażeń / 3 tys. zgonów

Dzisiaj w Polsce odnotowano 95 zakażeń / 0 zgonów (16 maja 2022)
Leżajsk 0 zakażeń / 0 zgonów.

środa, 2 lutego 2022

V fala pandemii koronawirusa SARS-COV-2

 Mam i ja!

Niestety, ale z przykrością chciałam Was poinformować, że antygenowy test na COVID-19, firmy Abbott, jaki zrobiłam dzisiaj okazał się pozytywny. Mimo trzech dawek szczepienia, mimo stosowania ścisłych restrykcji nie udało mi się uniknąć infekcji. 

W niedzielę rano, gdy poczułam ból gardła od razu zaświeciła się w głowie lampka. Czyżby Covid-19. Wiadomo, że okres wylęgania Omicronu trwa 2-3 dni. Mogłam się zakazić w czwartek lub w sobotę, bo wtedy byłam w mieście na zakupach. Ale nie wiadomo czy to Omicron, bo spośród wszystkich przypadków wykrywanych zakażeń wirusem tylko niewielka część z nich poddawana jest sekwencjonowaniu genomu celem określenia wariantu wirusa. Na dzień dzisiejszy wykryto w Polsce 6330 przypadków Omicronu, co stanowi 75%. Niewykluczone, że to inny wariant wirusa mnie pokonał, może Delta, wtedy okres wylęgania, czyli od zakażenia do wystąpienia pierwszych objawów jest dłuższy. Szczepionka na Deltę podobno działa, gorzej jest z bardziej zakaźnym Omicronem. Już 10 mln. Polaków przyjęło dawkę przypominającą. Dużo z nich mimo trzech dawek zachorowało na Covid-19. Widocznie Omicron jest sprytniejszy i potrafi przechytrzyć układ odpornościowy człowieka. Ważne, że chorzy zaszczepieni łagodniej znoszą chorobę niż niezaszczepieni. Ja też mam taką nadzieję.

Oprócz bólu gardła, drapania w krtani miałam przez dwa dni dreszcze, temp. 37.4 st. C. I kaszel, od dwóch dni uciążliwe napady kaszlu. Takie objawy miewam od lat co najmniej dwa razy w roku, na wiosnę i jesienią. Pomaga mi wtedy Salmex. Tym razem, nie wykluczając covidu zaryzykowałam i zaaplikowałam sobie jeden wdech salmexu, stosowany głównie przy alergiach. Od razu poczułam się lepiej. 

Dzisiaj próbowałam skorzystać z Internetowego Konta Pacjenta, by zapisać się na wymazy w kierunku COVID-19. Nie udało mi się. Po zalogowaniu przez mój bank nie znalazłam ankiety do wypełnienia, potrzebnej do zakwalifikowania się na testowanie. Uznałam, że albo system nie działa poprawnie, albo ja jestem tępa więc zrezygnowałam z udogodnień IKP. 

Pojechałam osobiście dzisiaj do szpitala (2 lutego). 

W Punkcie Poboru Wymazów dowiedziałam się, że badania są płatne i kosztują 110 zł. Te bezpłatne, tak chętnie reklamowane przez nasz rząd dotyczą tylko wymazów wykonywanych w aptekach. Takich aptek przystosowanych do pobierania wymazów i badania testami antygenowymi w Leżajsku nie ma. Nie tylko w Leżajsku. W całej Polsce jest ich niewiele. 
Nie ukrywam, że pozytywny wynik zupełnie mnie zaskoczył. 

Dwa lata wytrwałam w zdrowiu. Za miesiąc, dokładnie 4 marca 2020) minie dwa lata od pierwszego przypadku koronawirusa wykrytego w Polsce. 

W ciągu tych dwóch lat do dnia dzisiejszego zakaziło się w Polsce 4.981.321 osób, zmarło w sumie 105.753 osoby (dane z 2 lutego 2022). 

Teraz czeka mnie 10 dni izolacji domowej. Od dzisiaj obowiązuje skrócony okres izolacji domowej z 10 do 7 dni, ale dotyczy to jedynie medyków, żołnierzy i innych funkcjonariuszy. Przeciętny Kowalski ma siedzieć w domu przez 10 dni, a okres liczony jest nie od pojawienia się pierwszych objawów, tylko od daty uzyskania pierwszego dodatniego wyniku. Jestem wyrozumiała, w końcu i tak od dłuższego czasu, jako emerytka przebywam samotnie w domu. Nie mam nic do roboty.

Chciałabym dodać, że w czwartek, przypuszczalnie ten feralny podczas zakupów wdałam się w rozmowę z osobami, które nie dość, że mimo nakazu nie noszą maseczek, negują sens szczepienia, bo m. in. nie chcą wszczepiać sobie płodów ludzkich. Takie teorie w XXI wieku! 

EDIT:
3 lutego 2022. Drugi dzień izolacji domowej.
Dopiero wieczorem przeczytałam wiadomość przesłaną na skrzynkę w telefonie, że w ramach programu Domowej Opieki Medycznej wkrótce zostanie mi dostarczony pulsoksymetr, który będzie monitorował stan zdrowia podczas izolacji. To system zdalnego monitoringu parametrów chorych – saturacji krwi i tętna. Program pozwala na szybkie wykrycie pacjentów, którzy ze względu na pogorszenie stanu powinni trafić na leczenie szpitalne. Pacjenci z COVID-19, którzy ukończyli 55 lat są automatycznie włączeni do programu.
W związku z tym powinnam zainstalować aplikację w telefonie, dostałam też SMS z hasłem do systemu.
Próbowałam zainstalować aplikację DOM. Niestety, instalacja się nie powiodła, bo, jak podawano, hasło nieprawidłowe. 
Po kilku nieudanych próbach udało mi się zainstalować aplikację, korzystając z laptopa. Dopiero po dłuższym czasie pojawiła się ikonka aplikacji DOM na pulpicie mojego smartfona. Mogłam wypełnić ankietę o stanie zdrowia. Przy okazji musiałam zajrzeć do Internetu, żeby sprawdzić czy któryś z moich leków należy do grupy beta blockerów, bo taką informację musiałam podać w ankiecie.
Jak to dobrze, że jestem kumata, znam się na komputerze, cyfryzacji. Mogę tylko współczuć seniorom, którzy nie dość, że są wiekowi, że są chorzy na COVID-19, często ślepi i głusi, nie znają się na komputerach, to na dodatek jeszcze nie mogą liczyć na pomoc osób drugich, bo są samotni i skazani na ścisłą 10-dniową izolację domową. 
Pozostaje mi tylko czekać do jutra na darmową przesyłkę z pulsoksymetrem. 
Póki co, muszę dzielnie zmagać się sama z chorobą, od niedzieli. Dobrze, że ciągle dobrze się czuję. 

EDIT:
4 lutego 2022. Trzeci dzień izolacji domowej.
Dostałam dzisiaj rano pulsoksymetr. 
Pulsoksymetr, termometr, zegarek z sekundnikiem to przydatne gadżety do zdalnego monitorowania pacjentów z COVID-19 w ramach programu Domowa Opieka Medyczna Min. Zdrowia. Potrzebna też kartka na zapisy pomiaru saturacji, tętna, temperatury i liczby oddechów na minutę. Trzeba zaznaczyć pozostałe objawy (ból głowy, kaszel, katar, duszności, zaburzenia węchu lub smaku, lęk). Potem dane trzeba wpisać ręcznie w aplikacji DOM i przesłać do Min. Zdrowia. 

Mój lekarz rodzinny zadzwonił i zaproponował wizytę, ale podziękowałam, bo skoro się dobrze czuję, mam zdalny monitoring nie mam potrzeby zawracania głowy lekarzowi.