czwartek, 24 listopada 2011

Pachnąca mikrobiologia

Czy wiesz, dlaczego 'pachną' Ci nogi? 
Zdajesz sobie sprawę, że depilując ciało, podświadomie zwalczasz drobnoustroje odpowiedzialne za przykre zapach? Zastanawiałeś się, dlaczego stare książki mają zapach stęchlizny? Dlaczego lekarze położnicy wąchają tampony z odchodami połogowymi, a dlaczego dentyści sprawdzają zapach wydzieliny z leczonych kanałów zębowych?
Za tego rodzaju aromatyczne zapachy odpowiadają bakterie. Żyjące w warunkach tlenowych, jak i beztlenowych.
 Drobnoustroje mogą stanowić poważne zagrożenie dla zdrowia, ale też mogą odgrywać pożyteczną rolę. To one współuczestniczą w kształtowaniu barwy, konsystencji, smaku i zapachu w produktach spożywczych.
Jednym z kryteriów oceny hodowli mikrobiologicznej umożliwiającej prawidłowy kierunek dalszych badań diagnostycznych jest znajomość metabolizmu drobnoustrojów, złożonych procesów biochemicznych zachodzących w ich strukturach komórkowych, wpływ i udział produktów metabolicznych w naszym życiu.
Wstępna ocena na podstawie zapachu badanego materiału np ropy z czyraków, płynów wysiękowych, wstepna ocena na podstawie zapachu i morfologii komórek bakteryjnych wyhodowanych na podłożach, także w preparatach barwionych metoda Grama może być pomocna lekarzowi w podjęciu empirycznego wyboru właściwego leczenia, doboru antybiotyku.  Wstępna ocena na podstawie zapachu jest także pomocna w podjęciu decyzji o hodowli beztlenowej. 
Ocenia się zmiany wizualne na podłożu mikrobiologicznym, które mogą przybierać rozmaite formy, od odbarwień podłoża, wytwarzanie pigmentów, wytrącanie związków chemicznych,  zmętnienie podłoża, rozrzedzenie podłoża, ocenę morfologiczną wyrosłych kolonii.
Drobnoustroje produkują substancje o charakterystycznym zapachu. 
 Na podstawie charakterystycznego zapachu, przypominającego odchody końskie jest łatwo rozpoznawany Clostridium difficile. Ponieważ bakterie te wykazują duże zróżnicowanie morfologiczne na podłożach bakteriologicznych, zapach oraz dodatkowo wydzielanie żółtozielonego barwnika fluoryzującego w świetle lampy Wooda ułatwiają doświadczonemu diagnoście wstępną identyfikację tych beztlenowych przetrwalnikujących laseczek wywołujących rzekomobłoniaste zapalenie jelit.
Zapachy wydzielin i wydalin człowieka odgrywają istotną i bardzo pomocną role w podjęciu decycji o konieczności hodowli np. w kierunku beztlenowców. Nieprzyjemny zapach jest jedną z cech charakterystycznych dla flory beztlenowej lub mieszanych zakażeń tlenowo-beztlenowych. Przykładem może być charakterystyczny rybi zapach wydzieliny pochwowej, zwłaszcza po stosunku, czyli po zmieszaniu ze spermą, co może oznaczać na bakteryjną waginozę, schorzenie wywołane rozplemem w pochwie bakterii beztlenowych m. in. Gardnerella vaginalis

Lekarze położnicy wąchają, a przynajmniej powinni wąchać tampony z odchodami połogowymi u każdej położnicy, by wykluczyć niebezpieczeństwo zakażenia połogowego wywoływanego przez groźne bakterie. Odchody połogowe (lochia) będące znakomitą pożywką dla bakterii, wiążą się z niebezpieczeństwem posocznicy połogowej zwanej dawniej „gorączką połogową”.
Za wszelką cenę należy nie dopuszczać do infekcji (obserwacja: prawidłowo brak gorączki, dobre samopoczucie położnicy, odchody połogowe bezzapachowe). Jednym z produktów rozkładu bakteryjnego jest białko – kadaweryna - jad trupi. Kadaweryna powstała z lizyny (aminokwasu) drogą dekarboksylacji działa uszkadzająco na układ krążenia.

Do rodzaju Corynebacterium należą gatunki lipofilnych maczugowców patogennych dla skóry i błon śluzowych wywołujące grzybicę włosów pach, łupież rumieniowy, odpowiedzialne za zmiany wyprzeniowe okolic pach i pachwin,  pokryte żółto-czarnymi grudkami włosy pach, niekiedy łuszczące zmiany skórne i charakterystyczny śmierdzący ‘serowy zapach’ stóp spowodowany corynebakterialną infekcją ograniczoną do warstwy rogowej naskórka.
A nieprzyjemny zapach z jamy ustnej? Związany jest z próchnicą zębów, chorobami przyzębia. Najprawdopodobniej odpowiadają za nie paciorkowce Streptococcus z grupy F, wchodzące w skład mikroflory jamy ustnej i gardła oraz niejałowych odcinków układu moczowo-płciowego.


Każdy archiwista, genealog doskonale zna charakterystyczny zapach starych ksiąg. Miałam trochę obawy trzymając w ręku zawilgocone, lekko spleśniałe księgi kościelne z końca XVIII i pocz. XIX wieku. Przypomniała mi się zemsta Faraona i anegdoty związane z nagłymi zgonami archeologów buszujących po egipskich piramidach. Zarodniki grzybów pleśniowych w dużym stężeniu były zabójcami naukowców. 


Ale nie mogłam się oprzeć i bez względu na ryzyko z wypiekami na twarzy przeglądałam cenne woluminy, pamiętające czasy przemarszu wojsk napoleońskich, powstania chłopskiego czy innych powstań narodowych pokryte są szarą warstewką kurzu zawierającego zarodniki grzybów, najczęściej pleśniowych. I tu bardzo ciekawy link: http://www.bu.kul.pl/chora-ksi-ka-destrukcyjne-czynniki-biologiczne,art_10737.html







Pseudomonas aeruginosa
 Wdzięczną dla mikrobiologa, a wg mnie najładniejszą bakterią jest groźna, psychrofilna pałeczka ropy błękitnej Pseudomonas aeruginosa.  Oprócz wytwarzania barwników: niebiesko-zielonej piocyjaniny, zielonej pięknie świecącej w promieniowaniu UV fluoresceiny, czerwonej piorubiny czy brązowej malaniny ta bakteria wytwarza również bardzo charakterystyczny zapach jaśminowy. Produkują hydrolityczne enzymy lipazy, które rozkładają tłuszcze na glicerol i wolne kwasy tłuszczowe, te kwasy tłuszczowe nadają produktom spożywczym zjełczały zapach i smak.
Za charakterystyczny smak i zapach dla zjełczałej żywności w dużym stopniu odpowiedzialne są hydroksykwasy, ketokwasy i aldehydy – produkty utleniania nienasyconych kwasów tłuszczowych .
 Liczne grupy bakterii wykazują właściwości proteolityczne, odpowiedzialne są za procesy gnilne. Prowadzą one do powstania i gromadzenia się substancji cuchnących i toksycznych, które zmieniają ich smak, zapach i konsystencję tak, że stają się one niezdatne do spożycia, często śmiertelnie niebezpieczne.

W przemyśle spożywczym wykorzystuje się drobnoustroje mające zdolność do fermentacji: alkoholowej, mlekowej, propionowej, masłowej, cytrynowej, octowej.

Bakterie beztlenowe  mają zdolność do fermentacji masłowej. Polega ona na rozkładzie cukrów prostych, złożonych, białka na kwas masłowy oraz na produkty uboczne kwas octowy i mrówkowy i inne. Przebieg fermentacji zależy od warunków środowiska np. w środowisku obojętnym powstaje jedynie kwas masłowy niewiele produktów ubocznych. Kwas masłowy ma odrażający zapach, ale jego estry przeciwnie, używane są do produkcji perfum i zapachów do ciast.

W przemyśle piekarskim, wykorzystywane są drożdże piekarskie, a bakterie wchodzące w skład zakwasów chlebowych, wywołują fermentację mlekową, zakwaszają ciasto, co nadaje mu charakterystyczny smak i zapach, a poza tym bakterie mlekowe przez zakwaszenie środowiska uniemożliwiają rozwój bakterii gnilnych.
W przemyśle mleczarskim bakterie propionowe z rodzaju Propionibacterim wykorzystywane są w serowarstwie przy dojrzewaniu serów podpuszczkowych zwłaszcza twardych. W wyniku fermentacji tworzą się kwasy propionowy i octowy i to one nadają serom odpowiedni smak i zapach a powstający CO2 powoduje powstawanie oczek w serze. Niekiedy w serach można dostrzec nieprawidłowe oczka, które są wynikiem obecności pałeczek okrężnicy E. coli lub bakterii beztlenowych, które poprzez nieprawidłową fermentację psują smak i zapach produktu. Wadliwe oczka dyskwalifikują jakość serów. Niepożądane pałeczki okrężnicy E. coli, nadają charakterystyczny oborowy zapach i gorzki smak masła, serów. Odmiana paciorkowca mlekowego wytwarza dużo śluzu, powodując ciągliwość mleka.
Heterofermentatywne paciorkowce (Leuconostoc mesenteroides) są przyczyną śluzowacenia soków dyfuzyjnych w cukrownictwie. Bakterie mlekowe są też szkodnikami w przemyśle drożdżowym. Bakterie mlekowe są też szkodnikami w przemyśle drożdżowym. Jeżeli rozwiną się one w znacznym stopniu w czasie produkcji drożdży, to powodują one obniżenie siły pędnej drożdży oraz zahamowanie ich rozwoju. Są też przyczyną śluzowacenia soków warzywnych i owocowych.

W przemyśle gorzelniczym, piwowarskim i winiarskim wykorzystywana jest fermentacja alkoholowa (beztlenowy rozkład cukrów prostych na alkohol etylowy i CO2 z wydzieleniem energii). W produkcji alkoholu wykorzystuje się drożdże z klasy workowców należące do 3 gatunków: Saccharomyces Cererctiscae, Saccharomyces Cartsbrgensis, Saccharomyces Elipsoideus. Niepożądane są bakterie mlekowe, octowe oraz pleśnie, ponieważ zmieniają kierunek procesów fermentacyjnych na tlenowy, wywołując zmętnienie, kwaśnienie, zapach octu, kożuch na powierzchni.
Dlatego przy produkcji wina konieczna jest rurka wypełniona wodą, aby zapewnić beztlenowe warunki fermentacji alkoholowej
http://www.facebook.com/photo.php?v=306522436029988&set=vb.100000167038107&type=2&theater
Drobnoustroje należące do rodzajów: Staphylococcus, Corynebacterium, Streptococcus, Enterococcus, Peptostreptococcus, Bacteroides, Porphyromonas, Gardnerella, Ureaplasma, Mycoplasma, Propionibacterium, Escherichia, Klebsiella, Mobiluncus, Veillonella, Clostridium, a także Trichomonas vaginalis, Chlamydia trachomatis i/lub Mycoplasma hominis Ureaplasma urealyticum  itp. w sprzyjających okolicznościach kolonizują przewód pokarmowy, błonę śluzową pochwy, układ oddechowy, moczowo-płciowy i in. wypierając naturalną florę fizjologiczną. 

piątek, 18 listopada 2011

Serologiczna identyfikacja pałeczek Salmonella

Serologicznej identyfikacji mogą być poddawane wyłącznie pałeczki określane na podstawie właściwości biochemicznych jako należące do podgrupy I rodzaju Salmonella (S. enterica subsp. enterica)
Oznaczenie typu serologicznego przeprowadza się w oparciu o diagnostyczny schemat antygenowej budowy wg White’a-Kauffmana-Le Minora.
Bada się serologicznie  izolaty w odczynie aglutynacji szkiełkowej zgodnie z instrukcją serologicznej identyfikacji pałeczek z rodzaju Salmonella dołączoną do zestawu surowic diagnostycznych.
I etap badania to określenie czy szczep aglutynuje z  wieloważną surowicą HM.
Posługując się wieloważnymi surowicami dla grup AO, BO, CO, DO i EO oznaczamy antygeny somatyczne. Wystąpienie aglutynacji w jednej z użytych surowic decyduje o dalszym kierunku badania i toku postępowania celem ustalenia odpowiedniej grupy i podgrupy serologicznej.
Np. po uzyskaniu aglutynacji z surowicą DO wykonujemy odczyn aglutynacji z surowicami cząstkowymi O1, O9, O12, O46. W przypadku ujemnego wyniku z surowicami grupowymi dla grup AO, BO, CO, DO i EO wykonuje się odczyn z surowicą Vi.
Po uzyskaniu dodatnich aglutynacji z surowicami dla cząstkowych antygenów somatycznych właściwych dla danej grupy antygenowej, szukamy antygenów rzęskowych H w fazie I i/lub Fazie II.
Istnieją szczepy nie posiadające antygenu O bądź antygenu H, bądź, któregokolwiek ze składników tych antygenów. (antygen w kwadratowym nawiasie)
Istnieją typy serologiczne całkowicie pozbawione fazy rzęskowej H. np. S. Gallinarum – 1,9,12:-
Istnieją lizogeniczne typy serologiczne, gdzie antygen O może się ujawnić w następstwie konwersji fagowej, gdy dopiero wtedy, gdy hodowla bakteryjna ulegnie lizogenizacji przez odpowiedniego faga. (antygen podkreślony)
S. Montevideo – 6,7,14:g,m [p],s:[1,2,7]

S. Anatum – 3,10 [15] [15,34]:e,h:1,6

W obecnej wersji schematu White’a-Kauffmana-Le Minora zlikwidowano podgrupy C4, E2 i E3, włączone je do grup C1 lub E1, zaniechano również podawania w nawiasie nazw typów serologicznych  powstających w następstwie konwersji fagowej, np. S. Anatum (newington), S. Anatum (minneapolis)
Istnieją typy serologiczne pałeczek Salmonella o takim samym wzorze antygenowym, różniące się jednak biochemicznie.
W grupie O7 (C1) taki sam wzór antygenowy 6,7:c:1,5 mają Salmonella Paratyphi C, Salmonella Cholerasuis, Salmonella Cholerasuis var. Kunzendorf, Salmonella Cholerasuis var. Decatur, Salmonella Typhisuis.
Udział plazmidów i bakteriofagów w tworzeniu różnorodnych typów serologicznych Salmonella

Płytka Garda 

Płytka Garda- to półpłynne podłoże agarowe z dodatkiem surowicy do aglutynacji szkiełkowej dla antygenu pałeczek rodzaju  Salmonella.
Płytka Garda - zawiera składniki, pozwalające na wytworzenie maksymalnej ilości rzęsek u bakterii Salmonella.
Podłoże umożliwia serologiczną identyfikację antygenów rzęskowych obydwu faz  w szczepach dwufazowych poprzez zahamowanie faz silnie rozwiniętych (Fazy I) i indukowanie słabo eksponowanych faz antygenów rzęskowych (Faza II).  W niektórych szczepach rzęski jednej z faz są tak dominującymi, że uniemożliwiają zajście aglutynacji między rzęskami drugiej z faz i homologiczną dla nich surowicą odpornościową. 
Dla zahamowania mocno rozwiniętej fazy i wyindukowania słabo rozwiniętej fazy, należy do tego podłoża rozpuszczonego, a następnie ostudzonego dodać kilka kropel surowicy, z którą szczep aglutynuje bardzo silnie. 
Uwaga!
Płytki Garda z półpłynnym podłożem nie można suszyć, ani przetrzymywać w lodówce, nie wolno też zamrażać..
Jeżeli, po hamowaniu bakterie nie rozpełzają na płytce należy uznać, że mamy do czynienia ze szczepem jednofazowym. 

Salmonella Enteritidis na podłożu W-B
API Test. Biochemiczny szereg różnicujący S. Enteritidis


UWAGA!
Należy pamiętać, że aglutynację szkiełkową z wieloważną surowicą HM wykonujemy dopiero po sprawdzeniu, czy szczep nie wykazuje autoaglutynacji. W tym celu niewielką ilość masy bakteryjnej z hodowli agarowej rozcieramy na szkiełku podstawowym z kroplą 3% roztworu NaCl aż do uzyskania jednolitej zawiesiny. Poruszając ruchem okrężnym szkiełkiem obserwujemy, czy w zawiesinie pojawiają się strąty, kłaczki, bądź ziarnistości świadczące, że szczep jest autoaglutynacyjny (szorstki). Jeśli, czy zawiesina pozostaje jednolicie mętna, świadczy to, że szczep nie wykazuje  autoaglutynacji (szczep miękki), co oznacza wskazania do dalszego badania serologicznego .

poniedziałek, 14 listopada 2011

Zmiana legislacji receptą na raka?

Wraz z wejściem Polski do Unii musieliśmy się dostosować do wymogów unii europejskiej. Akredytowano laboratoria badawcze. Wprowadzono wiele programów edukacyjnych, prowadzone są liczne kampanie społeczne upowszechniające konieczność przeprowadzania profilaktycznych, często bezpłatnych  badań, szeroko zakrojoną akcję edukacyjną dla pracowników służby zdrowia.
Wymienione działania najprawdopodobniej spowodowały  skokowy wzrost wykrytych i zgłoszonych zachorowań w latach 2005-2006 na wirusowe zapalenie wątroby typu C wywołane przez wirusa HCV
Jak podają statystyki, w 2008 roku wykryto 5305 przypadków nowych zakażeń, co wskazuje, że odnotowano spadek liczby zachorowań  o 48% w stosunku do 2007 roku. Pomimo zmniejszenia się liczby zachorowań na HCV odnotowano istotny wzrost umieralności z powodu tej choroby. Z powodu wzw typu C zmarło w 2008 r 155 osób, w tym 5 z powodu ostrej postaci choroby. 
Brak jest danych na temat wykonywania badań, użytych metod w kolejnych latach, co nie pozwala na formułowanie jednoznacznych wniosków.
Tak gwałtowna zmiana nie odzwierciedla sytuacji epidemiologicznej, ale raczej jest wynikiem zmian w nadzorze epidemiologicznym.
W 2008 roku został zniesiony obowiązek zgłaszania dodatnich wyników HCV przez laboratoria (Rozp. Min. Zdr. Dz. U. 203/2007 poz. 1467 z dn. 17 X 2007).
Tym samym zostało wykluczone ważne źródło danych, co może spowodować spadek czułości nadzoru nad zachorowaniem na HCV. Sytuacja epidemiologiczna wymaga dokładnego monitorowania, szczegółowych badań, poprawy bezpieczeństwa procedur medycznych do wykrywania wczesnych zakażeń wirusem HCV  odpowiedzialnego za zapalenie wątroby, marskość i pierwotnego raka wątroby.
Szacuje się, że w Polsce jest prawie 700 000 zakażonych wirusem HCV, z tego znaczny odsetek wśród dawców krwi. Większość (96%) zakażonych nie jest świadoma swojego stanu, ponieważ zazwyczaj przewlekła infekcja jest skąpoobjawowa i trwa latami, nawet 20-30 lat. Można się zarazić materiałem zawierającym zakażoną wirusem krew - w czasie zabiegów medycznych, u stomatologa, podczas pobierania i transfuzji krwi, zabiegów operacyjnych podczas wykonywania tatuażu, wstrzykiwania narkotyku niesterylną igłą lub strzykawką itd. 
Literatura: 
Wirusowe zapalenie wątroby typu C w Polsce w 2008 roku. Przegląd Epidemiologiczny 2010; 64: 245-250

czwartek, 27 października 2011

CAMP -test

Do różnicowania paciorkowców na poszczególne grupy A, B, C, D  i G służy wiele testów diagnostycznych. Wiekszość z nich oparta jest na różnicowaniu serologicznym, wykrywaniu  immunologicznie czynnego wielocukru C. 
Po raz pierwszy  w1944 roku Christi, N. E. Atkins i E. Munch-Peterson opisali synergizm szczepów β-hemolitycznych. Fenomen lizy między Staphylococcus aureus a Streptococcus agalactiae stał się podstawą do opracowania testu wykrywającego factor CAMP -  
czyli mechanizmu zdolności wzmacniania hemolizy szczepu gronkowca złocistego Staphylococcus aureus przez rosnący w sąsiedztwie Streptococcus agalactiae wykorzystano w teście różnicującym. 
Nazwano go od nazwisk tych 3 odkrywców jako CAMP-test.

W celu wykonania CAMP -testu posiewa się  w postaci 1 pionowej linii wzdłuż średnicy płytki czystą hodowlę z β-hemolitycznym szczepem S. aureus na podłoże Columbia Agar z 5% dodatkiem krwi baraniej . 
Następnie poprzecznie do tej linii posiewa się badane szczepy, zachowując odległość ok. 2-3 mm między szczepem badanym, a gronkowcem.
Po 18-24 h inkubacji w temp. 37 0C  obserwujemy czy na płytce w miejscu styku szczepów występuje powiększona strefa hemolizy, charakterystyczna w postaci strzałki. 
Wszystkie paciorkowce z grupy B  (GBS) dają rakcje pozytywne.
S. agalactiae – paciorkowiec bezmleczności sam daje słabą hemolizę, jeśli wyhoduje się choćby 1 kolonię na płytce należy uznać za czynnik etiologiczny. Mozna go izolować z różnego materiału medycznego, ale jest szczególnie niebezpiecznymczynnikiem etiologicznym w przypadku zapalenia opon mózgowo-rdzeniowych.                wiecej o Streptococcus agalactiae

  β-hemolizujący paciorkowiec z grupy A - Streptococcus pyogenes podobnie jak inne paciorkowce z grupy A, C, D i G dają reakcje negatywne. 
CAMP -test wykorzystywany jest również do identyfikacji pałeczek Listeria monocytogenes, Bartonella henselae czy beztlenowych Clostridium perfringens.
 
Literatura:
Christi, R., N. E. Atkins i E. Munch-Peterson, 1944. A note on lytic phenomen shown by group B streptococci. Aust. J. Exp. Biol. Med. Sci. 22; 197-200.

środa, 26 października 2011

Mikrobiologiczna kontrola czystości kosmetyków, leków i innych środków higienicznych

Wystarczy zaglądnąć do łazienki przeciętnego Kowalskiego, by pocieszyć oko, jak bardzo zmieniły się czasy. Kiedyś rarytasem na umywalce było szare mydło.A dziś łazienkowe półki uginają się od kosmetyków i różnorodnych środków higienicznych niczym półki kosmetycznych drogerii. Pachnące, ładnie opakowane proszki do prania, Cify, płyny do płukania, żele i inne detergenty. Obok stoją markowe środki do pielęgnacji ciała od kremów, emulsji, balsamów, olejków po mydła, szampony czy odżywki. W lusterku przeglądają się ozdobne flakoniki perfum, wody toaletowej czy płynów po goleniu.
Firmy kosmetyczne prześcigają się w promowaniu swoich produktów i taki Kowalski ławo daje się omamić marketingowym zabiegom.
Kowalski dba o ilość. Dużo, musi być dużo! Zwraca uwagę na wygląd, cenę, na markę kosmetyków, ale czy zwraca uwagę na aspekt zdrowotny? Na termin ważności?
Niekoniecznie, pewnie ufa organom kontrolnym, odpowiedzialnych za nadzór nad przestrzeganiem procedur systemu jakości. A to błąd.
Przestrzeganie procedur przy produkcji, transporcie, przechowywaniu w hurtowniach czy sklepie jest ważne, ale to nie wystarcza.
Kontrola nad drogeriami, sklepami, także zielarskimi, nad kioskami, straganami na bazarach budzi wiele zastrzeżeń. A najprawdopodobniej w ogóle jej nie ma. Bo kto ma nadzorować lecznicze nalewki, kremy, tabletki od bólu głowy, batoniki czekoladowe, oliwki dla niemowląt czy olejki do opalania sprzedawane w kioskach czy na ulicznych straganach?
W witrynach okiennych sklepów stoją – o zgrozo!!! wystawione na silne i szkodliwe działanie promieni słonecznych flakoniki z oliwkami, olejkami, balsamami, pomadki do ust, kremy nawilżające, regenerujące lub natłuszczające czy ochronne. Za szybą sklepową doświetloną promieniami słonecznymi stoją także leki!
Ograniczona wyobraźnia sprzedawcy i kupującego nie pozwala dostrzec, że światło dzienne i promienie słoneczne zmieniają charakter chemiczny kosmetyku, jego konsystencję, walory zapachowe, barwę. Światło, wysoka temperatura za nagrzanymi szybami sklepowymi nie tylko obniżają wartość produktu, ale stają się produktem szkodliwym. Zjełczałe składniki kosmetyku stają się wspaniałą pożywką dla grzybów i bakterii chorobotwórczych. Dodatkowo metabolity bakteryjne oraz przetworzone substancje aktywne w kosmetykach oddziaływają niekorzystnie na wrażliwą skórę i błony śluzowe, prowadząc do reakcji alergicznych bądź stanów zapalnych. Ludzie jednak wolą wizytę u dermatologa, niż odstawienie kosmetyków podejrzanych o alergię.
  Znane są przypadki poważnych powikłań zdrowotnych związanych z zastosowaniem kosmetyków skażonych bakteriologicznie. Najbardziej drastycznym przykładem jest uszkodzenie wzroku będące konsekwencją zastosowania tuszu do rzęs zawierającego pałeczkę ropy błękitnej Pseudomonas aeruginosa, owrzodzenie rogówki po dotknięciu powierzchni oka szczoteczką do rozprowadzania tuszu. Miejscowe zapalenie skóry mogły wywołać pałeczki Klebsiella pneumonia wykryte w kremie do rąk. Kremy zakażone gronkowcem złocistym Staphylococcus aureus, mogą wywoływać ropnie, bardzo trudne do wyleczenia.
  Kilkanaście lat temu zmierzyłam się z ogromnym problemem zdrowotnym na Oddziale Noworodków w miejscowym szpitalu. Dochodzenie epidemiologiczne, kontrola czystości mikrobiologicznej powierzchni i sprzętu - wymazy czystościowe na tym oddziale, pozwoliły wykryć w Linomagu (maści robionej w szpitalnej aptece), a także w płaszczu wodnym inkubatorów groźne dla noworodków bakterie Pseudomonas aeruginosa. Wykrycie czynnika odpowiedzialnego za kłopoty zdrowotne noworodków, a także skuteczne znalezienie sposobu na zlikwidowanie tego czynnika to ważne zadanie dla mikrobiologa. Szkoda, że w dzisiejszych czasach organy kontrolne nie monitują już mikrobiologicznej czystości w szpitalach, gabinetach zabiegowych, salach operacyjnych, także prywatnych klinik.
Nie jest łatwo pozbyć się tego zjadliwego bakcyla ze środowiska wilgotnego.
A takie warunki bywają w ciepłej, wilgotnej i nie przewiewnej łazience. Mydła, szampony, żele do kąpieli mimo, że zawierają środki aktywne p/ bakteryjne, są również pożywką dla mikrobów syntetyzujących toksyczne metabolity, mikrobów odpowiedzialnych za owrzodzenia skóry, zakażenia ran, zapalenia przyzębia, grzybice.
Należy pamiętać, że zawarte substancje odżywcze w kosmetyki w połączeniu z beztlenowymi warunkami sprzyjają proliferacji potencjalnie niebezpiecznych beztlenowców, grzybów pleśniowych, drożdżaków czy dermatofitów.
 Warto się zastanowić czy naprawdę potrzeba nam tyle różnych i różnorodnych produktów kosmetycznych, najczęściej używanych jednocześnie przez kilka osób, co zwiększa ryzyko zakażenia drobnoustrojami.

czwartek, 20 października 2011

Biegunki o etiologii wirusowej

Jedną z najważniejszych przyczyn śmierci dzieci w wieku do lat 5, a także jednym z najczęściej występujących zakażeń ludzi na świecie są ostre biegunki o etiologii wirusowej.
W czasach naszych pradziadów był to nieznany czynnik chorobowy. W zapisach XIX wiecznych ksiąg kościelnych podawano za przyczynę śmierci z powodu biegunki najczęściej dyzenterię, tyfus, cholerę. 
Ponieważ zazwyczaj informacje o zmarłym były podawane przez rodzinę, a nie przez lekarza, czy inną kompetentną osobę, stąd ich wiarygodność może być wątpliwa. Cholera, tyfus czy dyzenteria mają podobny przebieg choroby. Jednakże dzięki tym zapisom można się zorientować, jaka była wówczas w społeczeństwie polskim znajomość chorób i interpretacja powodów zgonów.
Pierwsze spojrzenia na wirusy, jako czynnik wywołujący zaburzenia żołądkowo -jelitowe datują się na lata 40. ub. wieku. Jednak dopiero w latach 70. ub. w. wyizolowano wirusa  z próbek kału pobranych w trakcie epidemii biegunki w USA.

Rocznie odnotowuje się ponad 700 milionów przypadków biegunek wirusowych w grupie dzieci do lat 5, z których 3-5 milionów dzieci umiera niestety.

Wraz z zastosowaniem nowych metod badawczych, w tym metod biologii molekularnej udało się wykryć wiele typów serologicznych wirusów należących do różnych grup, różnych rodzin odpowiedzialnych za biegunki przenoszone różnymi drogami zakażenia.

Zakażenia wirusami biegunkowymi w rutynowej diagnostyce wykrywane są najczęściej testami lateksowymi. W próbce kału z dokładnością 95-97% wykrywa sie antygeny metodą aglutynacji lateksowej. Rozpoznanie konkretnego typu wirusa ma znaczenie  przede wszystkim epidemiologiczne przydatne do wdrażania działań profilaktycznych.

Należy pamiętać o sezonowości zachorowań różnych typów wirusów. 

Adenowirusy atakujące przez cały rok są szczególnie groźne dla niemowląt i dzieci do 2. roku życia. Rotawirusy i pikornawirusy najczęściej atakują w okresie zimowo-wiosennym, astrowirusy groźne nie tlko dla dzieci, ale także dla innych grup wiekowych mają szczyt zachorowań w okresie wiosenno-letnim. Zakażenia o etiologii kaliciwirusowej, wśród których występują patogenne sapowirusy i norawirusy nasilają sie w sezonie zimowym.

Objawy kliniczne w przebiegu wszystkich wirusowych biegunek są zbliżone. Najczęściej obserwuje sie liczne wodniste stolce, wymioty, bóle brzucha z towarzyszącą wysoką temperaturą ciała. Objawy pojawiają się kilkanaście godzin po pierwszym kontakcie z wirusem (z chorym, z zakażoną żywnością czy wodą). 
Organizm nie wytwarza trwałej odporności ze względu na duże zróżnicowanie antygenowe tak dużej ilości szczepów wirusowych odpowiedzialnych za biegunki. 

środa, 12 października 2011

Depilacja intymna – kto narzucił takie trendy?

Celebryci głośno chwalą się w mediach o swoich gołych, wydepilowanych klejnotach. Jakby nie miały się czym innym pochwalić! Poświęcają nawet kilka godzin w ciągu dnia na dbanie o taki higieniczny tryb życia. Niektórzy nie wyobrażają sobie wyjścia z domu bez takich zabiegów.
Joanna Krupa twierdziła w programie u Kuby Wojewódzkiego, że robi to wyłącznie dla siebie, a nie dla mężczyzny. 
Celebryci są wzorcem dla młodych.
Młode dziewczyny, młodzi chłopcy wcale nie kryją, że depilują swoje intymne części ciała, nie wyobrażają sobie żyć w takim stanie, w jakim natura ich obdarzyła. Wręcz z obrzydliwym grymasem na twarzy wypowiadają się o tych nie wydepilowanych. 

Zastanawiam się, jakimi pobudkami się kierują. Czy depilują się dla siebie, czy też, by być trendy? Czy tłumaczą to wygodą i względami higienicznymi? A może depilują się dla zwiększenia atrakcyjności seksualnej? Czy robią to dla siebie czy może dla faceta?
Gdybym miała świadomość, że mojego partnera podniecają gołe, wydepilowane, wyglądające jak ‘pupcia noworodka’ narządy intymne, raczej wysłałabym go do lekarza podejrzewając o skłonności pedofilskie, niż dałabym się dla niego wydepilować.
Depilacja okolic bikini to konieczność ze względów estetycznych, ale depilacja bardzo delikatnych intymnych części ciała wymaga zastanowienia się i podjęcia rozsądnej decyzji, czy warto.
Natura obdarzyła nas włoskami po to, by właśnie chroniły te delikatne części przed otarciami i odparzeniami. Tłumaczenie względami higienicznymi w dzisiejszych czasach, w dobie ogólnego dostępu do kosmetyków i środków myjących to wątpliwy atut.
Przeglądnijcie fora internetowe. Mnóstwo w nich informacji o kłopotach zdrowotnych ludzi, którzy ulegają trendom mody i mimo uciążliwości uparcie depilują sobie intymne części ciała.
Piszą błagalne prośby o pomoc.
 
‘Regularnie używam golarki, golę nogi, strefę bikini, oraz miejsca intymne. Pojawiły mi się drobne, swędzące obrzydliwe krostki, wykluczam ospę, bo już na nią chorowałam w dzieciństwie. Nie pomagają balsamy, kremy, płyny do intymnej części ciała’.
‘Czar prysł,  znowu koszmar,  swędzące, zaropiałe krostki. Nie wiem co mam zrobić przeszkadza mi to w stosunkach ... bo obcieram sobie te nawet juz zagojone miejsca i krostki powstają na nowo. Co robic ...’

Ktoś na Forum poucza, żeby nie golić się samemu, tylko najlepiej zlecić usługę kosmetyczce, koszt zaledwie 450 zł za 1 zabieg laserowy, a potrzeba co najmniej 3 zabiegi. Bagatela!
Ktoś inny doradza, żeby używać do odkażania amolu, płynów dezynfekcyjnych, kosmetyków odkażających.
Ktoś podaje ceny wosków, kremów, żeli, reklamując marki kosmetyków, firmy kosmetyczne, gabinety oferujące usługi laserowe, elektrolizę.
Ktoś podaje uwagi o skuteczności, inny o nie skuteczności takich zabiegów.
Ktoś anonimowy na Forum na własnych błędach nauczony doradza, by udać się do ginekologa, bo to może być jedna z chorób przenoszonych drogą płciową. Rzeczywiście miał rację. Doradził rozsądnie, ginekolog potwierdził opryszczkę narządów płciowych.
  Usunięcie włosków, stosowanie przy tym środków odkażających niszczy naturalną florę bakteryjną stanowiącą naturalną barierę ochronną przed groźnymi zjadliwymi bakteriami. Środki myjące rozpulchniają nabłonek i stanowią doskonałą pożywkę dla grzybów chorobotwórczych. Leczenie grzybicy jest długotrwałe, kosztowne i nie zawsze skuteczne.
Podrażniona, a często podczas depilacji okaleczona skóra poddawana dodatkowo chemicznym kąpielom nie regeneruje się właściwie. Odrastające włoski są twardsze, ostre i kłujące. Swędząca, skóra zmusza do drapania, wywołując zaczerwienie, pieczenie i możliwość infekcji zjadliwymi bakteriami, wirusami czy grzybami chorobotwórczymi. Do tego istnieje zagrożenie wystąpienia reakcji alergicznych wywołanych środkami kosmetycznymi.
Pojawiające się krostki, wykwity ropne, upławy i jakiekolwiek inne objawy w okolicach moczowo-płciowych mogą mieć różne podłoże i mogą być bardzo niebezpieczne dla zdrowia. Należy bezwzględnie skorzystać z konsultacji lekarza. Należy pamiętać, że mimo postawienia diagnozy i wykrycia zarazka nie wszystkie choroby dadzą się wyleczyć.
Dane epidemiologiczne alarmują o wzroście zachorowań na niektóre choroby przenoszone drogą płciową. Kiła, rzeżączka, chlamydioza, rzęsistkowica (Trichomonas vaginalis), opryszczka narządów płciowych, kłykciny kończyste, nierzeżączkowe zakażenia cewki moczowej i narządu rodnego (NGU). Kiedyś nazywane je chorobami wenerycznymi. W 2008 roku znowelizowano ustawę o zapobieganiu i zwalczaniu zakażeń i chorób zakaźnych u ludzi (Dz. U. Nr 234, poz. 1570) z 5 grudnia 2008 roku, która przywraca bezpłatne diagnozowanie, leczenie wraz z podawaniem leków, kontrolę po leczeniu dla wszystkich chorych na kiłę i rzeżączkę.
 Profilaktyka, edukacja, niski poziom zdrowotnej świadomości w polskim społeczeństwie, przy równocześnie większej swobodzie seksualnej, łatwiejszym dostępie usług seksualnych i złej sytuacji epidemiologicznej w krajach byłego Związku Radzieckiego stanowi poważny problem i zagrożenie.

Różnorodna flora bakteryjna przyczyną chorób przenoszonych drogą płciową
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...