Pokazywanie postów oznaczonych etykietą chlamydia. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą chlamydia. Pokaż wszystkie posty

piątek, 20 lipca 2012

Szkło kontaktowe, ameby i parachlamydie

Czy wiesz, że noszenie soczewek kontaktowych może być niebezpiecznie? Istnieje zagrożenie zdrowia, gdyż badania naukowe donoszą o tworzeniu na szkłach biofilmu zawierającego chorobotwórcze chlamydie.      Rola biofilmu w patogenezie człowieka
Chlamydie to grupa zarazków stanowiących duże zagrożenie dla zdrowia człowieka. Choroby wywoływane przez te drobnoustroje np. jaglica (trachoma) znane były już w starożytności, nawet kilka tysięcy lat temu. Na początku XX wieku wykazano związek miedzy schorzeniami narządów moczowo-płciowych kobiet, a zapaleniem spojówek u noworodków. W latach 70. XX wieku udało się już izolować zarazki w hodowli komórkowej. Kolejne badania przez kolejne lata pozwalały poszerzać wiedzę na temat cyklu rozwojowego, unikalnego dla tego rodzaju bakterii,  zróżnicowania serotypowego, chorobotwórczości, wrażliwości na antybiotyki. 
Istnieją doniesienia, że nie tylko dotychczas znane  i opisywane 4 gatunki należące do rodzaju Chlamydia (Ch. trachomatis, Ch. psittaci, Ch. pecorum i Ch. pneumoniae) są odpowiedzialne jako patogeny dla człowieka. Dzięki nowoczesnym metodom badawczym w biologii molekularnej, głównie metodyce PCR udało sie wykryć nowe gatunki chlamydii, które mają swój udział w patogenezie chorób człowieka.  
Chlamydia środowiskowe, należące do 7 rodzin są również chorobotwórcze i to nie tylko dla zwierząt, ale i dla człowieka. (patrz niżej podział systematyczny na 8 rodzin).
Parachlamydie należące do rodziny Parachlamydiaceae pierwotnie były izolowane głównie u ameb, ryb i owadów, prawdopodobnie jednak mogą przebywać poza swoistym gospodarzem.
Badania wykazują, że parachlamydie są patogenne dla człowieka. W biofilmie występującym na szkłach kontaktowych wykryto ameby, a te są gospodarzem dla chlamydii. 
Parachlamydie mogą wywoływać również zmiany na skórze, infekcje dróg oddechowych. Izolowano je też w płynie mózgowo-rdzeniowym u pacjentów chorych na stwardnienie rozsiane, w płytkach miażdżycowych u ludzi. 
U kobiet zakażonych jednym z gatunków parachlamydii - Parachlamydia acanthamoebae, wykazano możliwość jej przechodzenia przez łożysko i prowokowanie przedwczesnych porodów. 
Izolowano ten gatunek również w zapaleniu płuc, osierdzia, nerek i wątroby  u gadów - węży, żółwi i jaszczurek), w poronionych płodach u bydła, owiec i kóz, a u kurcząt z zapaleniem spojówek, u kotów z zapaleniem rogówki, nekrozą i erozją rogówki. 
Patomechanizm:
Ameby ulegają lizie w błonie śluzowej nosa, uwalniają się parachlamydie i zakażają komórki np. układu oddechowego. Parachlamydie mają zdolność przeżywania w ludzkich makrofagach i monocytach. 
Systematyka chlamydii
W 1999r nastąpił przełom w badaniach nad systematyką chlamydii. Dotychczas systematyka obejmowała 1 rodzinę Chlamydiaceae w tym 4 gatunki (Ch. trachomatis, Ch. psittaci, Ch. pecorum i Ch. pneumoniae). Teraz ze względu na postęp badań molekularnych, głównie metodyki PCR, uporządkowano i usystematyzowano grupę tych patogennych dla człowieka i zwierząt bakterii.
I tak w Rzędzie Chlamydiales wyodrębniono 4 rodziny
1. Rodzina Clamydiaceae
2. Rodzina Parachlamydiaceae
3. Rodzina Simkaniaceae
4. Rodzina Waddliaceae.
Obecnie systematyka chlamydii obejmuje dodatkowo jeszcze kolejne 4 rodziny. Rodziny od 2- 7 stanowią grupę tzw. chlamydii środowiskowych. 
5. Rodzina Rhabdochlamydiaceae
6. Rodzina Piscichlamydiaceae
7. Rodzina Clavochlamydiaceae
8. Rodzina Criblamydiceae
Chlamydie środowiskowe występują w środowisku powszechnie, jako symbionty ameb, krewetek, ryb, owadów i ssaków. Wśród nich występują izolaty patogenne dla człowieka, ale też innych ssaków, jak koty, bydło, są chorobotwórcze tez dla gadów. Badania wskazują, że ta dotychczas mało znana  grupa rodzin chlamydii środowiskowych w miarę postępu i rozwoju diagnostyki mikrobiologicznej może stanowić potencjalną grupę patogenów dla ssaków, w tym człowieka. 


Literatura:
Choroby u ludzi spowodowane chlamydiami i chlamydofilami - Postepy Hig Med Dosw. (online), 2007; 61: 708-717
Chlamydie środowiskowe - nowe dane - Postępy Mikrobiologii 2012, 2, 143-149

środa, 12 października 2011

Depilacja intymna – kto narzucił takie trendy?

Celebryci głośno chwalą się w mediach o swoich gołych, wydepilowanych klejnotach. Jakby nie miały się czym innym pochwalić! Poświęcają nawet kilka godzin w ciągu dnia na dbanie o taki higieniczny tryb życia. Niektórzy nie wyobrażają sobie wyjścia z domu bez takich zabiegów.
Joanna Krupa twierdziła w programie u Kuby Wojewódzkiego, że robi to wyłącznie dla siebie, a nie dla mężczyzny. 
Celebryci są wzorcem dla młodych.
Młode dziewczyny, młodzi chłopcy wcale nie kryją, że depilują swoje intymne części ciała, nie wyobrażają sobie żyć w takim stanie, w jakim natura ich obdarzyła. Wręcz z obrzydliwym grymasem na twarzy wypowiadają się o tych nie wydepilowanych. 

Zastanawiam się, jakimi pobudkami się kierują. Czy depilują się dla siebie, czy też, by być trendy? Czy tłumaczą to wygodą i względami higienicznymi? A może depilują się dla zwiększenia atrakcyjności seksualnej? Czy robią to dla siebie czy może dla faceta?
Gdybym miała świadomość, że mojego partnera podniecają gołe, wydepilowane, wyglądające jak ‘pupcia noworodka’ narządy intymne, raczej wysłałabym go do lekarza podejrzewając o skłonności pedofilskie, niż dałabym się dla niego wydepilować.
Depilacja okolic bikini to konieczność ze względów estetycznych, ale depilacja bardzo delikatnych intymnych części ciała wymaga zastanowienia się i podjęcia rozsądnej decyzji, czy warto.
Natura obdarzyła nas włoskami po to, by właśnie chroniły te delikatne części przed otarciami i odparzeniami. Tłumaczenie względami higienicznymi w dzisiejszych czasach, w dobie ogólnego dostępu do kosmetyków i środków myjących to wątpliwy atut.
Przeglądnijcie fora internetowe. Mnóstwo w nich informacji o kłopotach zdrowotnych ludzi, którzy ulegają trendom mody i mimo uciążliwości uparcie depilują sobie intymne części ciała.
Piszą błagalne prośby o pomoc.
 
‘Regularnie używam golarki, golę nogi, strefę bikini, oraz miejsca intymne. Pojawiły mi się drobne, swędzące obrzydliwe krostki, wykluczam ospę, bo już na nią chorowałam w dzieciństwie. Nie pomagają balsamy, kremy, płyny do intymnej części ciała’.
‘Czar prysł,  znowu koszmar,  swędzące, zaropiałe krostki. Nie wiem co mam zrobić przeszkadza mi to w stosunkach ... bo obcieram sobie te nawet juz zagojone miejsca i krostki powstają na nowo. Co robic ...’

Ktoś na Forum poucza, żeby nie golić się samemu, tylko najlepiej zlecić usługę kosmetyczce, koszt zaledwie 450 zł za 1 zabieg laserowy, a potrzeba co najmniej 3 zabiegi. Bagatela!
Ktoś inny doradza, żeby używać do odkażania amolu, płynów dezynfekcyjnych, kosmetyków odkażających.
Ktoś podaje ceny wosków, kremów, żeli, reklamując marki kosmetyków, firmy kosmetyczne, gabinety oferujące usługi laserowe, elektrolizę.
Ktoś podaje uwagi o skuteczności, inny o nie skuteczności takich zabiegów.
Ktoś anonimowy na Forum na własnych błędach nauczony doradza, by udać się do ginekologa, bo to może być jedna z chorób przenoszonych drogą płciową. Rzeczywiście miał rację. Doradził rozsądnie, ginekolog potwierdził opryszczkę narządów płciowych.
  Usunięcie włosków, stosowanie przy tym środków odkażających niszczy naturalną florę bakteryjną stanowiącą naturalną barierę ochronną przed groźnymi zjadliwymi bakteriami. Środki myjące rozpulchniają nabłonek i stanowią doskonałą pożywkę dla grzybów chorobotwórczych. Leczenie grzybicy jest długotrwałe, kosztowne i nie zawsze skuteczne.
Podrażniona, a często podczas depilacji okaleczona skóra poddawana dodatkowo chemicznym kąpielom nie regeneruje się właściwie. Odrastające włoski są twardsze, ostre i kłujące. Swędząca, skóra zmusza do drapania, wywołując zaczerwienie, pieczenie i możliwość infekcji zjadliwymi bakteriami, wirusami czy grzybami chorobotwórczymi. Do tego istnieje zagrożenie wystąpienia reakcji alergicznych wywołanych środkami kosmetycznymi.
Pojawiające się krostki, wykwity ropne, upławy i jakiekolwiek inne objawy w okolicach moczowo-płciowych mogą mieć różne podłoże i mogą być bardzo niebezpieczne dla zdrowia. Należy bezwzględnie skorzystać z konsultacji lekarza. Należy pamiętać, że mimo postawienia diagnozy i wykrycia zarazka nie wszystkie choroby dadzą się wyleczyć.
Dane epidemiologiczne alarmują o wzroście zachorowań na niektóre choroby przenoszone drogą płciową. Kiła, rzeżączka, chlamydioza, rzęsistkowica (Trichomonas vaginalis), opryszczka narządów płciowych, kłykciny kończyste, nierzeżączkowe zakażenia cewki moczowej i narządu rodnego (NGU). Kiedyś nazywane je chorobami wenerycznymi. W 2008 roku znowelizowano ustawę o zapobieganiu i zwalczaniu zakażeń i chorób zakaźnych u ludzi (Dz. U. Nr 234, poz. 1570) z 5 grudnia 2008 roku, która przywraca bezpłatne diagnozowanie, leczenie wraz z podawaniem leków, kontrolę po leczeniu dla wszystkich chorych na kiłę i rzeżączkę.
 Profilaktyka, edukacja, niski poziom zdrowotnej świadomości w polskim społeczeństwie, przy równocześnie większej swobodzie seksualnej, łatwiejszym dostępie usług seksualnych i złej sytuacji epidemiologicznej w krajach byłego Związku Radzieckiego stanowi poważny problem i zagrożenie.

Różnorodna flora bakteryjna przyczyną chorób przenoszonych drogą płciową

sobota, 24 września 2011

Na co umierały nasze prababki

Przeglądając Księgi Zmarłych w Tarnawcu – Kuryłówce, zauważyłam, że w rubryce Morbus wpisano jako przyczynę śmierci - ‘debilitas’, co najprawdopodobniej wg księdza oznaczało ‘słabowitość’, niedorozwój, ale niekoniecznie umysłowy. Zapis ‘postpartum’ oznaczał śmierć podczas porodu, w okresie połogowym, popołogowym.
W XIX, ale także w XX wieku umieralność noworodków, ale też położnic była zadziwiająco ogromna. Wielodzietność rodzin, bezradność medycyny wobec epidemii, nękających tereny, na których żyli nasi przodkowie determinowały bardzo dużą śmiertelność dzieci oraz matek przy porodzie.
Odbieranie porodów było wyłączną domeną kobiet do połowy XIX wieku. Jeszcze w latach pięćdziesiątych XX wieku część dzieci rodziła się w domach.
W tym czasie rodzące mogły już liczyć na pomoc lekarską, porody jednak wciąż odbywały się w domu, w towarzystwie akuszerki zwanej także ‘babką’. Akuszerkami były najczęściej starsze, doświadczone kobiety, które same rodziły co najmniej kilka razy. Pełniły ważną funkcję w społeczności zarówno miejskiej jak i wiejskiej w czasach niedostępnej wówczas fachowej opieki medycznej. Do ich obowiązków należała pomoc przy porodzie i w połogu - opieka nad położnicą i noworodkiem. Profesja wiejskiej babki nadawała rangę takiej kobiecie w swoim środowisku.
W zapisach ksiąg kościelnych (Liber Natorum, Liber Baptistatorum) figurują nazwiska akuszerek, które odbierały poród. Nie spotkałam ani jednego zapisu, gdzie porób odebrałby lekarz. Dzieci umierały przedwcześnie, a wraz z nimi umierała matka.
Prawdopodobnie na gorączkę połogową zmarła nasza Królowa Polski Jadwiga Andegaweńska, żona Władysława Jagiełły, prawnuczka króla Władysława Łokietka. 22 czerwca 1399 urodziła córkę Elżbietę Bonifację, dziecko zmarło 13 lipca 1399 roku. Sama Jadwiga zmarła cztery dni później
W latach 40. XIX wieku, pomiędzy rokiem 1841 a 1846 w Wiedniu zmarło podczas porodu niemalże 10% wszystkich młodych matek. Były nawet miesiące, w których umierało do 30% kobiet często w wielkich bólach. Gorączka połogowa stała się prawdziwą epidemią w dużych szpitalach Europy. Na I Oddziale Wiedeńskiej Kliniki Położniczej, w którym kształcono studentów medycyny śmiertelność była ponad 3 razy większa, niż na oddziale, gdzie kształcono położne. Kiedy na tym oddziale zmarł student podczas oględzin zwłok medyka sądowego Jacoba Kolletscha, zainteresował się tym zjawiskiem lekarz kliniczny Semmelweis. Skojarzył fakty: niezgrabny student skaleczył się zakażonym nożem, zarazki, które dostały się do krwi, wywołały zakażenie, dając objawy podobne jak u położnic umierających z powodu gorączki połogowej. Semmelweis wyciągnął wniosek, że przyczyną gorączki połogowej było zakażenie trupim jadem. Doszedł on do przekonania, że "po zwykłym sposobie mycia rąk mydłem nie są usuwane wszystkie części trupie przyklejone do rąk". Dowodzi tego "trupi zapach, który ręka zachowuje przez dłuższy czas!". Semmelweis stwierdził również, że gorączkę połogową mogą wywołać również ropiejące rany.
Jako odtrutkę Semmelweis zalecał mycie wapnem chlorowanym, które okazało się niezwykle skuteczne.
Udowodnił, że można zapobiec gorączce połogowej, szalejącej w jego czasach w sposób straszliwy -‘zapobiegając przenoszeniu cząstek zwłok, jak wówczas określał jeszcze napływową mikroflorę bakteryjną- z sali prosektoryjnej wydziału patologii do dróg rodnych rodzącej oraz położnic poprzez ręce badających je lekarzy i studentów’.

Mycie rąk w niektórych przypadkach nie wystarcza, by zredukować w sposób dostateczny chorobotwórcze mikroorganizmy znajdujące się we krwi, wydzielinach lub wydalinach pacjenta. Możliwe jest rozprzestrzenianie patogenów na skutek rozpryskiwania w trakcie procesu mycia. Opisano w ten sposób przeniesienie bakterii tyfusu z rąk do otoczenia umywalki oraz na ubiór roboczy myjącego.

Dokładnej przyczyny Semmelweis oczywiście nie odkrył. Dopiero Ludwik Pasteur w 1879 r udowodnił istnienie paciorkowców beta hemolitycznych, głównych winowajców tej straszliwej choroby. Jednym z produktów rozkładu bakteryjnego jest białko – kadaweryna - jad trupi. Kadaweryna powstała z lizyny (aminokwasu) drogą dekarboksylacji działa uszkadzająco na układ krążenia
Dziś wiemy, że przyczyną gorączki połogowej jest zakażenie rany jamy macicy lub ran kanału rodnego albo krocza. Zakażenie połogowe mogą wywołać bakterie stanowiące normalną florę pochwy, krocza lub odbytnicy (paciorkowce, gronkowce, pałeczki okrężnicy, enterokoki), dwoinki rzeżączki lub pałeczki gruźlicy w razie uczynnienia się procesu zakaźnego, a także drobnoustroje wprowadzone do organizmu położnicy z zewnątrz, przede wszystkim przez personel szpitalny.
Odchody połogowe (lochia) będące znakomitą pożywką dla bakterii, wiążą się z niebezpieczeństwem posocznicy połogowej zwanej dawniej „gorączką połogową”.
Za wszelką cenę należy nie dopuszczać do infekcji (obserwacja: prawidłowo brak gorączki, dobre samopoczucie położnicy, odchody połogowe bezzapachowe).
Antybiogram Streptococcus pyogenes GAS
Charakterystycznymi objawami zakażenia połogowego są dreszcze i wysoka temperatura ciała; mogą powstawać liczne ropnice przerzutowe. Leczenie: antybiotykami, sulfonamidami, przetaczaniem krwi, witaminami. 
Zakażenia narządu rodnego wywoływane przez Neisseria gonorrhoeae, Chlamydia trachomatis, streptococcus z grupy B, Ureaplasma urealyticum,Trichomonas vaginalis a także bakterioza pochwowa są związane z częstszym występowaniem porodów przedwczesnych.
Ignacy Filip Semmelweis został ogłoszony twórcą antyseptyki, ponad 150 lat temu poznał przyczynę gorączki połogowej.
Jego imię nosi Uniwersytet w Budapeszcie, Muzeum Historii Medycyny, które mieści się w domu, w którym przyszedł na świat. W roku 1849 jako "wybawca matek" otrzymał honorowy nagrobek, a w jednym z najpiękniejszych ogrodów w mieście stoi pomnik Semmelweisa, ufundowany przez położników z całego świata.
Choroby Polskich Królów
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...