Pokazywanie postów oznaczonych etykietą UJ. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą UJ. Pokaż wszystkie posty

poniedziałek, 4 sierpnia 2014

Julian Aleksandrowicz – lekarz z pasją

Profesor medycyny, twórca wielu podręczników lekarskich łączył pracę zawodową z licznymi pasjami. 
Grał na skrzypcach. Kiedy na stronie http://www.medicus.lublin.pl/ przeczytałam, że prof. Aleksandrowicz podczas swoich licznych podróży naukowych nie rozstawał się z aparatem fotograficznym, muszę przyznać, że bardzo mi zaimponował. Portretował przyjaciół, sławnych pacjentów oraz spotkanych mieszkańców egzotycznych krajów. Bardzo chciałabym ujrzeć jego fotograficzny dorobek. W dzisiejszych czasach każdy fotografuje, wiadomo, łatwy dostęp do aparatów cyfrowych, dobrej jakości telefonów komórkowych, smartfonów etc. Kiedyś zdjęcia utrwalano na kliszach fotograficznych, pasjonaci mieli własne powiększalniki, koreksy, suszarki, i nierzadko wywoływali zdjęcia sami. Nawet odczynniki sporządzano własnoręcznie.

Profesor Aleksandrowicz swoją pracą zawodową przyczynił się do upowszechnianiu wiedzy o warunkach i sposobach zachowania zdrowia i przedłużania życia, zdrowej żywności, zapobieganiu chorób zawodowych, nowotworowych i cywilizacyjnych. Jego spojrzenie na ochronę zdrowia, wpływ czynników środowiskowych były mi szczególnie znane z racji mojej pracy zawodowej. Pracowałam w nadzorze nad żywnością, żywieniem i przedmiotami użytku musiałam znać substancje szkodliwe w produktach żywnościowych. Dzisiaj wiedzę na ten temat można bez problemu zaczerpnąć z Internetu, 30-40 lat temu nie było to takie proste. Wiedzę czerpało się z książek. Prof. Aleksandrowicz propagował również wiedzę na łamach Przekroju. 

Przestrzegał przed wzrastającym zanieczyszczeniem żywności pierwiastkami trującymi takimi jak kadm, ołów, rtęć itp. oraz azotanami, azotynami, które przyczyniają się do wzrostu zapadalności na choroby nowotworowe.

Zwracał także uwagę na system magazynowania żywności i jej ew. zanieczyszczenie rakotwórczymi związkami pochodzącymi między innymi z grzybów rozwijających się w źle wietrzonych pomieszczeniach. W wielu doświadczeniach Profesor ze swoim zespołem wykazał możliwość neutralizacji za pomocą selenu toksycznych właściwości aflatoksyn.

Na początku lat 60-tych rozpoczął badania epidemiologiczne związane z nierównomiernym rozmieszczeniem zapadalności na białaczki w Polsce oraz w innych krajach. Badania te dotyczyły również skupisk białaczek ludzi i bydła w różnych regionach Polski, a także w różnych dzielnicach Krakowa (Texas Res. Biol. Med. 1964; 22: 113, Lancet 1967; 2: 1364). W poszukiwaniu środowiskowych czynników leukozogenicznych zwrócił uwagę na częstsze występowanie grzybów niedoskonałych, jak Aspergillus flavus, w mieszkaniach pacjentów z chorobami proliferacyjnymi (Lancet 1970; 21: 43, Folia Clin. Intern. 1972; 22: 9, Texas Rep. Biol. Med. 1973; 4: 715). Grzyby te produkują mykotoksyny wykazujące, jak później się okazało, silne właściwości onkogenne. Współpracownicy Profesora stwierdzili następnie wysoką zawartość przeciwciał przeciwko antygenom Aspergillus flavus w surowicy pacjentów z nowotworami i różnego typu białaczkami (Acta Med. Pol. 1973; 5: 232).


Propagował znaczenie antyoksydantów, m.in. soli kopalnej, drożdży piwnych, otrębów i pieczywa razowego, witamin.

Zwrócił uwagę, że niedobór litu w organizmie sprzyja zaburzeniom psychicznym. 


Profesor Julian Aleksandrowicz urodził się 20 sierpnia 1908 r. w Krakowie, z ojca Józefa (z zawodu kupca) i matki Zofii.

W roku 1926 ukończył krakowskie VI Gimnazjum im. T. Kościuszki, po czym podjął studia na Wydziale Lekarskim Uniwersytetu Jagiellońskiego, zakończone w roku 1933 dyplomem lekarza.

Do roku 1939 pracował jako asystent w Szpitalu św. Łazarza w Krakowie, w oddziale prowadzonym przez twórcę polskiej szkoły hematologicznej, prof. Tadeusza Tempkę. Zajmował się m.in. możliwością przechowywania krwi, co przyczyniło się do usprawnienia działań stacji krwiodawstwa w czasie działań wojennych.

W 1950 roku powierzono mu organizację III Kliniki Chorób Wewnętrznych, którą potem kierował przez niemal 30 lat. Placówka, przekształcona potem w Klinikę Hematologii AM, stała się jednym z głównych ośrodków medycznych w Polsce.

Profesor Julian Aleksandrowicz był autorem lub współautorem wielu podręczników lekarskich, rozdziałów w specjalistycznych monografiach oraz książek popularnonaukowych, m.in.: "Choroby krwi i układu krwiotwórczego", "Hematologia chorób zakaźnych", "Pożywienie, woda i sól w ochronie zdrowia społecznego", "Nie ma nieuleczalnie chorych", "Sumienie ekologiczne", "Kuchnia i medycyna", "U progu medycyny jutra". Był założycielem i redaktorem pierwszego w Polsce czasopisma hematologiczne "Hematologica Polonica". Pisał także artykuły medyczne w popularnym "Przekroju".


Źródło:


Mieszkał na ul. M. C. Skłodowskiej (dawna ul. Pańska) w Krakowie. Jest jedynym człowiekiem, którego imieniem nazwano w Krakowie dwie ulice - jedna to "Juliana Aleksandrowicza" a druga "Doktora Twardego".

Kamienica przy ul. Skłodowskiej




sobota, 8 lutego 2014

Prof. dr hab. med. Kazimierz Ulewicz (1919-1991)

Kiedy w latach 80. zdecydowałam się robić specjalizację z mikrobiologii, poprosiłam o pomoc prof. dr. hab. Kazimierza Ulewicza, aby zechciał być moim promotorem i koordynować plan praktyk, kursów, stażów specjalizacyjnych i zaliczeń, ustalał terminy egzaminów. Egzamin z mikrobiologii zdałam 24 XI 1987 roku. 
Fot. Komisja Specjalizacyjna z mikrobiologii lekarskiej. Prof. dr hab. Kazimierz Ulewicz (po prawej) oraz prof. dr hab. Juliusz Reiss. 

Prof. dr hab. med. Kazimierz Ulewicz piastował w tym czasie stanowisko kierownika Zakładu Epidemiologii i Ekologii Człowiek w Rzeszowie przy ul. Warzywnej 3. Prof. dr hab.Kazimierz Ulewicz ur. się 1919 roku. 
Zaczął studia na Wydziale Medycznym dwa lata przed wojną, do jej wybuchu zdążył zdać, jako jedyny na roku, wszystkie pięć egzaminów z najwyższą oceną. 
Profesor do Rzeszowa przyjechał z Gdyni, gdzie przez wiele lat pracował w Katedrze i Zakładzie Medycyny Morskiej i Tropikalnej w Gdyni. Była to placówka naukowa o charakterze akademickim należąca do Wojskowej Akademii Medycznej im. Gen. B. Szareckiego w Łodzi, powstała na potrzeby Marynarki Wojennej. Przygotowywała i szkoliła kadry medyczne związane z morzem, ratowaniem załóg okrętów podwodnych, ich bezpieczeństwa pracy, w zakresie higieny okrętowej ,odżywiania marynarzy podczas długotrwałych rejsów morskich. Wojskowe kadry medyczne miały działać zarówno w okresie wojennym jak i pokojowym.
Prof. Ulewicz – jako kmdr prof. dr hab. Kazimierz Ulewicz kierował Katedrą Medycyny Morskiej WAM od 1968 roku do 1980. Był jednym z sześciu naukowców, którzy uzyskali w ramach Zakładu Medycyny Morskiej i Tropikalnej tytuł profesora.
Krakowska Akademia Medyczna utworzyła w roku akademickim 1975-1976 w Wojewódzkim Szpitalu Zespolonym przy ulicy Szopena w Rzeszowie Stacjonarne Studia Lekarskie dla studentów IV, a następnie V i VI roku studiów. W związku z tym potrzebowali na uczelni samodzielnych pracowników nauki - lekarzy, którzy w sposób bardzo profesjonalny prowadziliby i kierowali zajęciami dydaktycznymi w latach osiemdziesiątych. Prof. Ulewicz przyjechał do Rzeszowa z zamiarem zorganizowania II Wydziału Lekarskiego (zamiejscowego) AM w Krakowie.


Prof. Ulewicz był autorem kilku książek: 

  • Krótki zarys historii medycyny morskiej. 1982, Wyd. Instytut Medycyny Morskiej i Tropikalnej. 
  • Materiały do zajęć z mikrobiologii klinicznej dla słuchaczy V roku Wydziału Lekarskiego Akademii Medycznej (w ramach kursu z zakresu chorób zakaźnych). 1989. Wyd. Akademia Medyczna im. M. Kopernika w Krakowie. 
  • Ekologia i klinika zakażeń i inwazji pasożytniczych odzwierzęcych. 1990. Wyd. Akademia Medyczna im. M. Kopernika w Krakowie. 

Był również współautorem książek: 

  • Zarys kliniki chorób zakaźnych i tropikalnych. 1988. Wyd. Akademia Medyczna im. M. Kopernika w Krakowie. 
  • Z badań nad występowaniem pałeczek czerwonki i pierwotniaków jelitowych. 1988. Wyd. Akademia Medyczna im. M. Kopernika w Krakowie.
 ***
Korzenie profesora Kazimierza Ulewicza sięgają wileńszczyzny. Jego przodkowie pochodzą spod Kowna, gdzie jeszcze do roku 1939 był czysto polski zaścianek, Ulewicze. Pradziadek, schronił się po Powstaniu Listopadowym w okolicach Jarosławia, gdzie, podobnie, jak kilkunastu innych powstańców litewskich znalazł pomoc u Czartoryskich. 
Ojciec Stefan Ulewicz urodził się już w Sieniawie Jarosławskiej, gimnazjum zakończył maturą w Jarosławiu. W czasie I wojny światowej służył w austriackim wojsku, który stacjonował w okolicach Radomia i tam w wojskowym szpitalu 4 sierpnia 1917 roku urodził się mu syn Tadeusz Ulewicz.
Szczepan Ulewicz po I wojnie wrócił do Krakowa. Pracował na Poczcie Głównej prawie przez pół wieku, w tym, jako naczelnik działu listonoszów. Żył 90 lat.

Tadeusz Ulewicz (brat Kazimierza) na Uniwersytet przyszedł z przygotowaniem klasycznym ze starego Gimnazjum im. św. Jacka. 
Polecam bardzo ciekawy artykuł o Tadeuszu Ulewiczu 'Panicz na przesłuchaniu', z którego możemy dowiedzieć się, że prof. Tadeusz Ulewicz zachorował na tyfus plamisty, w czasie okupacji karmiąc wszy w polskim Instytucie Odo Bujwida w Krakowie. 
"Ja te wszy karmiłem jeszcze po wojnie, gdy pracowałem już na Uniwersytecie. Im zawdzięczałem tyfus plamisty, ale także napisanie dwóch rozdziałów pracy doktorskiej poświęconej twórczości Kochanowskiego. Dlatego mówię o nich z wielką sympatią... dwadzieścia klatek z wszami dwa razy dziennie przymocowywałem na rękach i udach. Trzymałem je tak długo, aż wszy były upite, czerwone i zaczynały od ciała odpadać na siatki owych klatek. Wtedy musiałem się bardzo pilnować, by niemiłosiernie swędzącej skóry nie drapać, tylko jak najszybciej przecierać ją spirytusem. Karmienie wszy dawało legitymację, wskazywało hitlerowcom miejsce zatrudnienia." - wspominał Tadeusz Ulewicz
Odo Bujwid - – lekarz immunolog, bakteriolog, w 1890 roku założył w Krakowie, na wzór warszawski, wytwórnię surowic i szczepionek.

 

wtorek, 6 sierpnia 2013

Prof. dr hab. Mieczysław Janowiec - Mikrobiologia gruźlicy

Jednym ze stażów, jakie musiałam odbyć w ramach specjalizacji z mikrobiologii lekarskiej był staż w laboratorium mikrobiologii prątka. Zaliczyłam Laboratorium Bakteriologii Gruźlicy w Rzeszowie.

Ogromne wrażenie wywarło na mnie to laboratorium, bardzo mi się podobała struktura i organizacja laboratorium oraz poziom prowadzonej diagnostyki mikrobiologicznej, zwłaszcza hodowla prątków gruźlicy, wymagająca specyficznych warunków. Materiałem diagnostycznym była plwocina, materiały po bronchoskopii, bronchofiberoskopii, popłuczyny żołądkowe, bioptaty i wycinki tkankowe z układu oddechowego. Oczywiście nie było mowy wówczas o diagnostyce metodami genetycznymi.

Pracowałam w laboratorium, gdzie diagnozowało się bakterie tlenowe, głównie z rodziny Enterobacteriaceae, Streptococcaceae, Staphylococcaceae. Badało się nosicielstwo Salmonella, Shigella, prowadziło się badania parazytologiczne w kierunku jaj pasożytów i cyst pierwotniaków, zdarzało się, że musiałam różnicować człony tasiemca. Natomiast nie hodowaliśmy prątków, gdyż bakterie te wymagają szczególnych warunków hodowlanych, specyficznych podłoży, np.podłoża stałe Loewensteina-Jensena, gdzie czas oczekiwania na wynik hodowli pozytywnej wynosi od 3 do 7 tygodni. 

Zjawisko szybkiego narastania lekooporności u Mycobacterium obserwowano już ok. 50 lat temu. Niektóre prątki spontanicznie mutują wypierając prątki wrażliwe na leki. 

Prątki są bardzo wytrzymałe na niekorzystne warunki bytowe, m. in. na suszę, zresztą pałeczki Salmonella też, za to pał. Shigella są szczególnie wrażliwe i szybko giną.

Ogromne zasługi należą się prof. dr hab. med. Mieczysławowi Janowcowi (1921-2012), który jeszcze w latach 60. stworzył podwaliny pod diagnostykę prątków, zorganizował znakomicie funkcjonującą sieć laboratoriów w całej Polsce. Dzięki temu przyczynił się do zwalczania epidemii gruźlicy w latach 1950-60. W Polsce w latach 70. funkcjonowało ponad 200 laboratoriów prątka. Dzisiaj wiele z nich już od dawna nie funkcjonuje. Zamierza się likwidować kolejne, funkcjonujące od lat w sanepidach laboratoria mikrobiologiczne.

Niestety, tak jak szybko uporaliśmy się gruźlicą, tak szybko zatraciliśmy czujność i obecnie obserwujemy nawrót tej okropnie zaraźliwej choroby. Nie udało nam się opanować inwazji prątków. Wkrótce zatracimy zdolność panowania nad zatruciami pokarmowymi, epidemiami czerwonki, salmonelli, biegunkami o różnych czynnikach zakaźnych. To co ludzie całym sercem budowali, jak w przypadku diagnostyki gruźlicy - prof. M. Janowiec, w dzisiejszych czasach niszczy się i dewastuje dorobek służb medycznych.


Turystyka, brak szczepień, brak skutecznych leków p/prątkowych, zachorowania na HIV/AIDS, oraz brak właściwego monitoringu i oceny stanu epidemiologicznego przez służby medyczne sprzyjają transmisji gruźlicy.

Trochę genealogii

Prof. Janowiec ur. się w Rabce i tam ukończył szkołę podstawową. Pochodził z rodziny z tradycjami patriotycznymi. Ojciec lekarz weterynarii, walczył we Włoszech podczas I wojny światowej, przeżył pierwszą wojnę, ale drugiej niestety już nie. Wywieziony w 1940 r do Starobielska, gdzie został zamordowany, jak tysiące Polaków. Jego starszy brat Stanisław zginął w Powstaniu Warszawskim w 1944. Był studentem Politechniki Warszawskiej.

Prof. dr hab. Mieczysław Janowiec dalszą edukację ukończył w Krakowie, czyli gimnazjum, liceum i medycynę na Wydz. Lekarskim UJ . Specjalizował się w dziedzinie mikrobiologii gruźlicy. Podjął pracę w Instytucie Gruźlicy i Chorób Płuc. Przez wiele lat oprócz prątków gruźlicy (Mycobacterium tuberculosum) zajmował się prątkami atypowymi, narastającą lekoopornością. Jedne i drugie są trudnymi do hodowli bakteriami, wymagającymi szczególnych wymagań.

Prof. dr hab. Mieczysław Janowiec zmarł 20 grudnia 2012. Zostawił po sobie liczne publikacje naukowe. Był autorem książki ‘Mikrobiologia gruźlicy’. 
Był członkem Honorowego Polskiego Towarzystwa Chorób Płuc.

Źródło:
Postępy Mikrobiologii. Wspomnienia. Prof. dr hab. med. Mieczysław Janowiec. 2013, 52, 1, 5-7
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...