Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Kraków. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Kraków. Pokaż wszystkie posty

środa, 29 stycznia 2014

Prof. zw. dr hab. Janusz Jeljaszewicz (1930-2001)

Miałam przyjemność osobiście poznać pana profesora podczas Zjazdu Towarzystwa Mikrobiologicznego, zorganizowanego we wrześniu 1992 roku w Krakowie.
Wiedziałam wówczas, że prof. Janusz Jeljaszewicz był Dyrektorem Państwowego Zakładu Higieny, członkiem Polskiej Akademii Nauk i Polskiej Akademii Umiejętności oraz autorem, współautorem wielu książek medycznych m. in. 'Podstawy antybiotykoterapii', wielotomowych dzieł w języku angielskim poświęconych gronkowcom i mikrobiologii lekarskiej. Był autorytetem w mikrobiologii i bakteriologii, cenionym zarówno w kraju, jak i za granicą.
  Prof. Janusz Jeljaszewicz urodził się 8 sierpnia 1930 roku w Wilnie, w rodzinie znanej z tradycji wojskowych - jego ojciec Aleksander Jeljaszewicz – Polak narodowości tatarskiej był przedwojennym zawodowym oficerem kawalerii Wojska Polskiego. Walczył m. in. w 13 Pułku Ułanów Wileńskich w garnizonie Nowa Wilejka, w którym objął dowództwo 1 Szwadronu Ułanów Tatarskich, ostatniego pododdziału jazdy tatarskiej w historii Rzeczypospolitej.

Janusz Jeljaszewicz podczas okupacji uczęszczał na tajne nauczanie w szkole podstawowej w Wilnie. Maturę zdawał w Liceum im. Bolesława Chrobrego w Gnieźnie (w 1950 r.). Studia ukończył na Akademii Medycznej w Poznaniu, tam też rozpoczynał karierę naukową. W 1960 r. przeniósł się do AM w Warszawie, a od 1963 r. pracował w PZH. 
Prof. Janusz Jeljaszewicz był popularyzatorem nauk medycznych. Prowadził audycje telewizyjne DIAGNOZA. Zapraszał najwybitniejszych przedstawicieli z dziedziny medycyny, przybliżając widzom tajniki wiedzy medycznej.
Był twórcą i organizatorem cyklu międzynarodowych sympozjów na temat gronkowców. Scalał naukowców z Zachodu z naukowcami zza żelaznej kurtyny. W tamtych czasach, jeszcze przed transformacją Jego działania były takim 'Oknem na Świat'. Współpracował z naukowcami z Anglii, Niemiec, USA czy Szwecji. 
Współredagował ważne naukowe czasopismo 'Postępy Mikrobiologii'.
Zmarł 7 maja 2001 roku. 

Chciałabym przytoczyć fragment tekstu wygłoszonego przez Jana K. Ludwickiego na pogrzebie Profesora.

(...) Kiedy 30 lat temu wszedłem do Jego gabinetu i na jedynym wolnym skrawku ściany, pośród setek książek zobaczyłem napis:
"Nie zgadzam się z tym co mówisz, ale do końca życia będę bronił twojego prawa do mówienia tego". 
Była to dla młodego absolwenta, w roku 1970 jedna z pierwszych lekcji tolerancji.

I jeszcze jeden fragment, jaki znalazłam w Internecie, który przybliża sylwetkę Profesora, jako wielkiego miłośnika książek:

W branży znane jest nazwisko poznańskiego bibliofila, który w trakcie pracy zawodowej czerpał radość z kupowania książek. Za kwotę uzyskaną ze sprzedaży w 2001 roku w stołecznym Antykwariacie Naukowym kolekcji Janusza Jeljaszewicza można było kupić przyzwoite mieszkanie.

Gdy po wojnie Wileńszczyzna została wcielona do ZSRR, wielu Tatarów zdecydowało się na przesiedlenie do Polski, często na tzw. "Ziemie odzyskane". Jednym z najważniejszych ośrodków diaspory tatarskiej stał się Gdańsk, gdzie przesiedleńcy skupili się wokół imama Ibrahima Smajkiewicza. 


Ojciec prof. Janusza Jeljaszewicza - Aleksander Jeliaszewicz urodzony w 1902 r. w Wilnie.
Jako słuchacz rosyjskiego korpusu kadetów, wraz z "białymi" Rosjanami został w 1919 r. ewakuowany do Turcji, później znalazł się na Bałkanach, gdzie służył w serbskiej straży granicznej. Do odrodzonej Polski powrócił w 1925 r. i został przyjęty do wojska polskiego.
W 1936 r., na prośbę społeczności tatarskiej, w ramach 13 Pułku Ułanów Wileńskich utworzono Szwadron Tatarski i do niego zaczęto kierować wszystkich poborowych Tatarów polskich. 25 października 1938 r. dowódcą tego szwadronu mianowano rotmistrza Aleksandra Jeljaszewicza. Był on znany z gorliwego przywiązania do religii swoich przodków, zwłaszcza w dziedzinie obyczajowości i przepisów dotyczących codziennych, obowiązkowych modłów. Bardziej liberalnie traktował jednak zakaz spożywania alkoholu: pijał bowiem kumys - tatarski napój ze sfermentowanego kobylego mleka - zaprawiony najczystszym spirytusem.
W pierwszych dniach września 1939 r. 13 Pułk Ułanów walczył pod Piotrkowem, następnie przeprawiał się przez Wisłę w rejonie Maciejowic. Pod Maciejowicami 9 albo 10 września szwadron tatarski wykonał szarżę na nieprzyjaciela. Jak wiele lat później usłyszał od jego dowódcy pisarz Włodzimierz Paźniewski, Tatarzy potraktowali żołnierzy Wehrmachtu niezgodnie z regulaminem kawalerii, który przewidywał w takich wypadkach "zniszczenie" bądź "rozpoznanie" nieprzyjaciela. Ułani rotmistrza Jeljaszewicza mieli zaś atakować specjalnym sztychem, polegającym na odrąbywaniu szablą uszu. Nie wiadomo, ile obciętych małżowin pozostało na polu walki. Poniżeni Niemcy jakoś nie kwapili się, by wspominać o tym w raportach.
Maciejowicka szarża stanowi symboliczne zamknięcie historii walk oddziałów tatarskich w wojsku polskim. Nieco później 13 Pułk Ułanów został rozbity pod wsią Suchowola na Lubelszczyźnie. Jeljaszewicz z garstką swoich ludzi próbował przebić się do granicy węgierskiej, ale dostał się do niewoli i resztę wojny spędził w oflagu.

Czytaj więcej na:
https://www.trojmiasto.pl/wiadomosci/Ostatni-tatarski-kawalerzysta-Rzeczypospolitej-n43660.html##tri autor: Marcin Stąporek


Po wojnie Aleksander Jeliaszewicz zamieszkał w Gdańsku. W Gdańsku odnalazł swoją ukochaną z Wilna, Marię (zwaną Marusią). Choć nie była muzułmanką, imam Smajkiewicz udzielił im muzułmańskiego ślubu.
Aleksander pracował jako urzędnik PZU. Był aktywnym działaczem miejscowej społeczności tatarskiej. Zmarł w roku 1978. Jego grób znajduje się na Muzułmańskim Cmentarzu Tatarskim w Warszawie.

Natomiast w Gdańsku w Parku Oruńskim odsłonięto w 2010 roku Pomnik Tatara RP, gdzie ostatnie lata życia spędził dowódca ostatniego w historii Polski oddziału jazdy tatarskiej, Aleksander Jeljaszewicz. 

wtorek, 6 sierpnia 2013

Prof. dr hab. Mieczysław Janowiec - Mikrobiologia gruźlicy

Jednym ze stażów, jakie musiałam odbyć w ramach specjalizacji z mikrobiologii lekarskiej był staż w laboratorium mikrobiologii prątka. Zaliczyłam Laboratorium Bakteriologii Gruźlicy w Rzeszowie.

Ogromne wrażenie wywarło na mnie to laboratorium, bardzo mi się podobała struktura i organizacja laboratorium oraz poziom prowadzonej diagnostyki mikrobiologicznej, zwłaszcza hodowla prątków gruźlicy, wymagająca specyficznych warunków. Materiałem diagnostycznym była plwocina, materiały po bronchoskopii, bronchofiberoskopii, popłuczyny żołądkowe, bioptaty i wycinki tkankowe z układu oddechowego. Oczywiście nie było mowy wówczas o diagnostyce metodami genetycznymi.

Pracowałam w laboratorium, gdzie diagnozowało się bakterie tlenowe, głównie z rodziny Enterobacteriaceae, Streptococcaceae, Staphylococcaceae. Badało się nosicielstwo Salmonella, Shigella, prowadziło się badania parazytologiczne w kierunku jaj pasożytów i cyst pierwotniaków, zdarzało się, że musiałam różnicować człony tasiemca. Natomiast nie hodowaliśmy prątków, gdyż bakterie te wymagają szczególnych warunków hodowlanych, specyficznych podłoży, np.podłoża stałe Loewensteina-Jensena, gdzie czas oczekiwania na wynik hodowli pozytywnej wynosi od 3 do 7 tygodni. 

Zjawisko szybkiego narastania lekooporności u Mycobacterium obserwowano już ok. 50 lat temu. Niektóre prątki spontanicznie mutują wypierając prątki wrażliwe na leki. 

Prątki są bardzo wytrzymałe na niekorzystne warunki bytowe, m. in. na suszę, zresztą pałeczki Salmonella też, za to pał. Shigella są szczególnie wrażliwe i szybko giną.

Ogromne zasługi należą się prof. dr hab. med. Mieczysławowi Janowcowi (1921-2012), który jeszcze w latach 60. stworzył podwaliny pod diagnostykę prątków, zorganizował znakomicie funkcjonującą sieć laboratoriów w całej Polsce. Dzięki temu przyczynił się do zwalczania epidemii gruźlicy w latach 1950-60. W Polsce w latach 70. funkcjonowało ponad 200 laboratoriów prątka. Dzisiaj wiele z nich już od dawna nie funkcjonuje. Zamierza się likwidować kolejne, funkcjonujące od lat w sanepidach laboratoria mikrobiologiczne.

Niestety, tak jak szybko uporaliśmy się gruźlicą, tak szybko zatraciliśmy czujność i obecnie obserwujemy nawrót tej okropnie zaraźliwej choroby. Nie udało nam się opanować inwazji prątków. Wkrótce zatracimy zdolność panowania nad zatruciami pokarmowymi, epidemiami czerwonki, salmonelli, biegunkami o różnych czynnikach zakaźnych. To co ludzie całym sercem budowali, jak w przypadku diagnostyki gruźlicy - prof. M. Janowiec, w dzisiejszych czasach niszczy się i dewastuje dorobek służb medycznych.


Turystyka, brak szczepień, brak skutecznych leków p/prątkowych, zachorowania na HIV/AIDS, oraz brak właściwego monitoringu i oceny stanu epidemiologicznego przez służby medyczne sprzyjają transmisji gruźlicy.

Trochę genealogii

Prof. Janowiec ur. się w Rabce i tam ukończył szkołę podstawową. Pochodził z rodziny z tradycjami patriotycznymi. Ojciec lekarz weterynarii, walczył we Włoszech podczas I wojny światowej, przeżył pierwszą wojnę, ale drugiej niestety już nie. Wywieziony w 1940 r do Starobielska, gdzie został zamordowany, jak tysiące Polaków. Jego starszy brat Stanisław zginął w Powstaniu Warszawskim w 1944. Był studentem Politechniki Warszawskiej.

Prof. dr hab. Mieczysław Janowiec dalszą edukację ukończył w Krakowie, czyli gimnazjum, liceum i medycynę na Wydz. Lekarskim UJ . Specjalizował się w dziedzinie mikrobiologii gruźlicy. Podjął pracę w Instytucie Gruźlicy i Chorób Płuc. Przez wiele lat oprócz prątków gruźlicy (Mycobacterium tuberculosum) zajmował się prątkami atypowymi, narastającą lekoopornością. Jedne i drugie są trudnymi do hodowli bakteriami, wymagającymi szczególnych wymagań.

Prof. dr hab. Mieczysław Janowiec zmarł 20 grudnia 2012. Zostawił po sobie liczne publikacje naukowe. Był autorem książki ‘Mikrobiologia gruźlicy’. 
Był członkem Honorowego Polskiego Towarzystwa Chorób Płuc.

Źródło:
Postępy Mikrobiologii. Wspomnienia. Prof. dr hab. med. Mieczysław Janowiec. 2013, 52, 1, 5-7
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...